Związek Polaków na Litwie zorganizował w Wilnie konferencje poświęconą sytuacji polskiej oświacie w tym kraju. Obywała się ona pod hasłem “Polskie dziecko – w polskiej szkole”.

Organizatorem konferencji był oddział ZPL działający w rejonie wileńskim. Toteż zgromadzenie otworzył jego przewodniczący, będący jednocześnie prezesem Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, Waldemar Tomaszewski. Zaproponował on by otworzyć konferencję od uczczenia minutą ciszy tych zasłużonych dla polskiej oświaty pedagogów, którzy już odeszli. Tomaszewski przypomniał, że polskie szkoły przetrwały konkurencje specjalnych szkół litewskojęzycznych, zakładanych i finansowanych bezpośrednio przez Ministerstwo Edukacji na terenach zamieszkanych przez Polaków. „One powstawały w tych miejscowościach, w których w zasadzie nie było potrzeby nauczania w języku litewskim. Atmosfera nie była sprzyjająca dla polskich szkół: z jednej strony sztuczne tworzenie szkół, a z drugiej – zastraszanie naszej społeczności”. Tomaszewski wspominał, że w latach 90 XX wieku na Litwie pojawiały się głosy kwestionujące potrzebę istnienia polskich szkół. „Przezwyciężyliśmy te zagrożenia i dziś już nikt nie podważa sensu mówienia o polskim dziecku w polskiej szkole” – podsumował lider AWPL-ZChR.

Toamszewski bardzo krytycznie wypowiedział się o reformach oświaty wdrażanych przez kolejne litewskie rządy: „Zgodnie z planami decydentów większość szkół polskich miała być zamknięta. Polskie środowisko takich zasad gry nie przyjęło. Dzisiaj możemy z satysfakcją powiedzieć, że to była słuszna droga: na Litwie mamy 36 gimnazjów polskich z 357 gimnazjów w kraju, czyli 10% ogółu gimnazjów. To jest określony cud, bo w polskich szkołach naukę pobiera się 3,5% dzieci w kraju” – cytuje portal L24.lt.

Jak mówił polityk stało się tak dzięki wytrwałej działalności “armii siłaczek i siłaczy polskiej oświaty”. Podkreślał, że “środowisko polskie nie dało za wygraną i podjęło szereg działań: pikiety, wiece, protesty, a jako apogeum został zorganizowany strajk 3 czerwca 2015 roku, gdy uczniowie i nauczyciele nie poszli do szkoły, a modlili się w kościele Ducha św. Tylko poprzez ten ogromny wysiłek polskiej społeczności pod kierownictwem AWPL-ZChR 30 czerwca 2015 roku Sejm w końcu przyjął ustawę, przedłużając termin do roku 2018. W ten oto sposób ostatecznie uzyskaliśmy 2 dodatkowe lata na obronę polskich szkół średnich. Teraz mamy 10 dodatkowych gimnazjów, być może ich ogólna liczba wzrośnie do 37, bowiem jeszcze trwa batalia o nadanie statusu gimnazjum szkole im. Sz. Konarskiego w Wilnie”.

Tomaszewski wskazywał także na możliwości tworzenia szkół prywatnych nauczających po polsku, szczególnie na tych terenach, gdzie mieszka zbyt mało Polaków, by mogli domagać się utworzenia publicznej szkoły polskiej – „Skoro taka możliwość nadarzyła się, musimy poważnie pomyśleć, by szkoły prywatne zakładać na Litwie Kowieńskiej czy w innych regionach, w których nie ma polskich szkół”.

Lider polskiej społeczności wyliczał, że udało się zatrzymać spadek liczby polskich dzieci, które idą do polskich szkół zamiast litewskiej. Jeszcze w 2009 r. 3,17% wszystkich pierwszoklasistów uczęszczało do szkół z polskim językiem nauczania. W roku 2016 ta proporcja wynosiła już 3,44%. “Przy totalnej napaści na polskie szkolnictwo na wszystkich poziomach – odnotowujemy ogormny, bo 10-procentowy wzrost liczby uczniów w klasach pierwszych” – podkreślił prezes Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL.

Tomaszewski wzywał pedagogów do dokonania analizy liczby dzieci w klasie 1. za ostatnie 5 lat, przeanalizowania klasy 1. sąsiedzkiej szkoły z państwowym językiem nauczania, pozyskiwania informacji na temat dzieci w sąsiednich samorządach i osiedlach w pobliżu – „Pozyskujmy nowych dzieci tam, gdzie dotąd nie pozyskiwaliśmy. Już jedno nowe dziecko byłoby sukcesem” – apelował lider AWPL-ZChR.

Polityk porównywał sytuację polskiej oświaty na Litwie, z sytuacją szkół mniejszości litewskiej w Polsce – “W Sejnach do litewskiej szkoły, do 12 klas, uczęszcza jedynie 60 uczniów – i ta szkoła działa”. Tymczasem Polakom na Litwie “wbija się do głowy, że 200-300 dzieci to za mało, a to jest bardzo dużo”.

W czasie konferencji wystąpił także prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie Macierz Szkolna Józef Kwiatkowski. “Technicznie wyposażyliśmy szkoły, ale należy pomyśleć o jakości. Musimy zwiększać patriotyczny potencjał wychowawczy. Ażeby wzbudzić w młodym człowieku dumę narodową, wskrzesić pamięć historyczną, a bez niej nie ma patriotyzmu, nie ma Polaka”” – apelował działacz oświatowy, tłumacząc – “Po to są potrzebne fakty historyczne, wiedza, dlatego nawołuję, aby w każdej szkole od klasy 1. była wprowadzona patriotyczna godzina wychowawcza. W niektórych szkołach nie mamy symboliki: godła, hymnu i barwy narodowe. Widziałem je tylko w szkole w Taboryszkach. Niech te symbole zawisną obok litewskich i unijnych – i wówczas nikt nie powinien się sprzeciwiać”. Kwiatkowski wezwał by tworzyć w polskich szkołach “galerię wybitnych Polaków”, którzy inspirowali by uczniów. “Niech każde polskie dziecko myśli, mówi i czyta po polsku” – apelował.

Radna miasta Wilna z ramienia AWPL-ZChR, Edyta Tamošiūnaitė mówiła o stanie polskiej oświaty w mieście. “W Wilnie jest 14 szkół, w tym 6 gimnazjów, 4 szkoły podstawowe, 1 progimnazjum, 3 szkoły-przedszkola. Cieszy fakt, że z 6 mamy 4 gimnazja wydłużone” – wyliczała Tamošiūnaitė – “Szkoła im. Sz. Konarskiego ubiega sie o gimnazjum o profilu przedsiębiorczości. Juz jesteśmy po pierwszym czytaniu i za tydzień przez radnych miasta będzie podejmowana decyzja”.

W ramach konferencji występowali także sami pedagodzy: Halina Zaciszko – nauczyciel klas początkowych Gimnazjum w Awiżeniach, Jolanta Antoncewa – dyrektor Szkoły Podstawowej w Rakańcach, Małgorzata Radzewicz – dyrektor Gimnazjum w Mickunach, Waleria Gołowacka – nauczyciel klas początkowych Szkoły Podstawowej w Sużanach, Grażyna Dadel – nauczyciel klas początkowych Gimnazjum im. St. Moniuszki w Kowalczukach, Beata Popławska – nauczyciel klas początkowych Szkoły Podstawowej, Alina Franckiewicz – nauczyciel biologii Gimnazjum w Zujunach. Sytuację w rejonie wileńskim podsumowała , kierownik Wydziału Oświaty samorządu tego rejonu Lilia Andruszkiewicz.

Zebrani na zjeździe polscy działacze oświatowi, społeczni i polityczni wydali apel do wszystkich Polsków-rodziców na Wileńszczyźnie, w którym wezwali ich do posyłania dzieci do szkół z polskim językiem nauczania.

Czytaj także: Renata Cytacka: Jesteśmy spychani na margines [NASZ WYWIAD]

l24.lt/kresy.pl

 

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply