KE w swoim najnowszym raporcie o systemach edukacji w UE krytycznie ocenia zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków w Polsce. W jej ocenie decyzja rządu w tej kwestii nie jest zgodna z wynikami międzynarodowych badań.
W dokumencie KE podkreślono również znaczenie wczesnego nauczania. Według unijnego komisarza ds. edukacji Komisja Europejska popiera wszystkie reformy, które obniżają wiek wchodzenia dzieci w system edukacyjny. Jak ocenił Tibor Navracsics, decyzja Polski jest sprzeczna z tą tendencją i dlatego jest krytykowana.
Były wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski w rozmowie z RIRM mówi, że nie jest zaskoczony decyzją KE. Uważa, że w swoich ocenach powinna ona brać pod uwagę uwarunkowania regionalne. Jego zdaniem, wzorce preferowane przez KE są „odległe od polskich wartości”.
W tym roku szkolnym dzieci sześcioletnie mogły pójść do I klasy pod warunkiem odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego. Jeżeli dziecko nie uczęszczało do przedszkola, wówczas rodzice musieli uzyskać pozytywną opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Przeczytaj również: Reforma edukacji minister Zalewskiej budzi kontrowersje w rządzie PiS
RIRM / Kresy.pl
Co im do tego – banda znudzonych psychopatów, którzy chcą decydować o tym jakim papierem toaletowym inni mają się podcierać.
Dlaczego KE nie krytykuje Niemiec za tolerancję małżeństw z 12-13-tolatkami?Czy KE popiera również reformy obniżające wiek dzieci w sekssystemie?Czy to też zgodne z wynikami międzynarodowych badań,czy może jest potwierdzeniem debilizmu samej KE?.