Amerykański sekretarz stanu po raz kolejny krytykował Rosję, tym razem na zebraniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli.
Jak mówił John Kerry “Rosja nie wypełnia swoich obietnic o ucięciu jakiegokolwiek wsparcia dla uzbrojonych separatystów, o wycofaniu swoich wojsk i broni, uwolnieniu zakładników, zabezpieczeniu pracy obserwatorów OBWE i szanowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy”. Według amerykańskiego polityka, mimo podpisania 5 września Protokołu Mińskiego, Rosja “wyłała prorosyjskim ochotnikom ma Wschodzie Ukrainy kilkaset jednostek sprzętu, włączając w to czołgi, BTRy i ciężką artylerię”.
interfax.com.ua/kresy.pl
Kerry kłamie
Na Zachodzie najwyraźniej skończyły się pomysły na prowadzenie wojny, którą sami wywołali. Polityka Kerrego czy Stoltenberga przypomina dziecięcą zabawę w “pomidora”. W każdej sytuacji i na każde pytanie powtarzają oni wytartą formułkę najczęściej zaczynającą się od: “obserwujemy koncentrację znacznych sił rosyjskich na granicy z Ukrainą…”. To wrzutki medialne wyłącznie na użytek wewnętrzny. Pytanie tylko czy jest możliwe aby opinia publiczna tzw. wolnego świata stała się przez to jeszcze bardziej wrogo nastawiona do Rosji?
Skąd Kerry wytrzasnął tych zakładników? Może to miał powiedzieć na konferencji nt. Syrii i jak to amerykański przygłup pomieszał?