Kampania prezydencka Konfederacji tylko z pieniędzy sympatyków – Bosak komentuje

Podczas spotkania przedwyborczego z sympatykami, Krzysztof Bosak komentował możliwość prowadzenia kampanii wyborczej tylko ze środków wysłanych przez zwolenników partii – informuje portal Mylomza.

W sobotę przed spotkaniem wyborczym w Łomży Krzysztof Bosak rozmawiał z mediami na temat finansów jego partii. Kandydat na prezydenta twierdzi, że instytucje finansowe nie chcą udzielić jego partii pożyczki na cele kampanijne.

Zobacz także: Bosak dla Kresy.pl – Polityka wielowektorowa to praktyczne realizowanie dumy narodowej

“Wychodzi na to, że będziemy prowadzić kampanię w tej samej formule co w poprzednich latach, czyli wyłącznie w oparciu o wpłaty naszych sympatyków” – mówił w obecności mediów. “Nie jesteśmy faworytami wielkiego kapitału” – zażartował.

Kandydat na prezydenta Polski informował, że jego komitet wyborczy prowadzi ciągle rozmowy z mniejszymi bankami. Jedną z przyczyn nie udzielania kredytu ma być obawa banków przed powtórzeniem się sytuacji z partią Nowoczesna. Subwencja tego ugrupowania została cofnięta, przez co nie było ono w stanie zwrócić pożyczonych pieniędzy.

Zobacz także: Bez Unii Europejskiej też istnieje współpraca gospodarcza

“Nie ma takiej podstawy. Nasze sprawozdania finansowe są prawidłowe i przypomnę, że subwencjonowanie budżetowe dla naszej kampanii wpłynie dopiero w kwietniu” – mówił polityk. Krytykował również system przekazywania pieniędzy partiom. “Teoretyczna Konfederacja uzyskała prawo do finansowania budżetowego, w praktyce te pieniądze wpłyną na kilka tygodni przed wyborami”.

Poseł Konfederacji mówił sympatykom, że jego partia jest w tej chwili na ich łasce i prowadzi kampanię wyłącznie dzięki ich wpłatom. Uspokajał jednak: “Potrafimy działać za małe pieniądze, pokazaliśmy to w poprzednim roku, finałowa konwencja PiSu, według doniesień medialnych kosztowała dwa miliony złotych, my duże wydarzenia potrafimy organizować kilkadziesiąt razy taniej”.

Kresy.pl/Mylomza.pl