“Polacy pouczają Litwinów, jacy mają być, ale sami nie mówią o sytuacji oświaty Litwinów mieszkających w Polsce” – stwierdził w dzisiejszym wywiadzie dla litewskiej rozgłośni “Žiniu radijas” wiceprzewodniczący Sejmu Litwy Česlovas Juršenas, komentując obecny stan stosunków litewsko-polskich.
Wiceprzewodniczący litewskiego sejmu skrytykował żądania strony polskiej domagającej się odwołania poprawek do ustawy oświatowej, dyskryminującej mniejszość polską na Litwie. W wywiadzie podkreślił, że wszyscy uczniowie szkół polskich na Litwie mają do dyspozycji polskie podręczniki, podczas gdy ich litewscy rówieśnicy w Polsce muszą się zadowolić jedynie kilkoma pozycjami w ojczystym języku.
“Domagamy się pewnego minimum i chcemy, by litewscy Polacy lepiej integrowali się ze społeczeństwem litewskim. Przecież sami twierdzą, że zależy im na byciu dobrymi obywatelami Litwy. Zatem, kto chce być dobrym obywatelem, niech wykaże się dobrą znajomością języka litewskiego i wiedzą na temat historii Litwy” – powiedział Jurš?nas.
Mimo napiętych obecnie stosunków, wiceprzewodniczący litewskiego sejmu jest przekonany, że Litwa nie poradzi sobie bez Polski, tak jak Polska nie da sobie rady bez Litwy. Jurš?nas podkreślił jednak, że Litwa nie zamierza się zgodzić na “wchodzenie sobie na głowę” i nieliczenie się “większych” sąsiadów z opinią małego kraju.
no i jak tu być dobrym
wyrzekliśmy się imperialistycznego myślenia i żądań terytorialnych(poza obywatelem Hetmańskim) a wmawiają nam ze chcemy Grodna, Litwini maja szkoły i tablice a wmawiają nam że ich gnębimy.
Autonomia Wileńszczyzny to nie jest imperialistyczne myślenie
jeśli w referendum ten pomysł zdobył by większość to nie