Brytyjski premier Boris Johnson zobowiązał się do poruszenia kwestii przestrzegania praw człowieka w rozmowach z przywódcami Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Johnson będzie rozmawiał z nimi na temat zwiększenia produkcji ropy naftowej, co miałoby pomóc w uniezależnieniu się od rosyjskich dostaw surowców.

W środę Boris Johnson odwiedzi Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA). Rozmowy będą dotyczyły ewentualnego zwiększenia produkcji ropy naftowej przez te państwa. Miałoby to pomóc w uniezależnieniu się europejskich państw od surowców z Rosji. Brytyjski premier zobowiązał się także do poruszenia kwestii związanych z przestrzeganiem praw człowieka – podaje BBC.

Niektórzy brytyjscy parlamentarzyści wzywali premiera do odwołania wizyty. Plan rozmów z Arabią Saudyjską i ZEA spotkał się z otwartą krytyką ze strony brytyjskiej Partii Pracy.

Plan wizyty został ogłoszony w ubiegłym tygodniu. W sobotę w Arabii Saudyjskiej wykonano wyroki śmierci na 81 osobach. Wywołało to dodatkowe kontrowersje w związku z wizytą premiera Johnsona.

Premier Wielkiej Brytanii został zapytany, czy w rozmowach z przywódcami Arabii Saudyjskiej i ZEA poruszy kwestie związane z przestrzeganiem praw człowieka w tych krajach. “Podnosiłem te kwestie wiele, wiele razy – odkąd byłem ministrem spraw zagranicznych i nie tylko, i dzisiaj także omówię je wszystkie” – zadeklarował.

Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss również broniła wyjazdu premiera Johnsona. Oświadczyła, że choć Wielka Brytania nie zgadza się z  “z wieloma aspektami polityki Arabii Saudyjskiej”, to “nie stanowią one zagrożenia dla globalnego bezpieczeństwa w taki sposób, jak działania Władimira Putina”.

W ostatnich latach kraje Zachodu ograniczyły relacje dyplomatyczne z Arabią Saudyjską. Miało to związek ze zleconym przez saudyjskiego następcę tronu księcia Mohammeda bin Salmana zabójstwem opozycyjnego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. Brytyjski premier uważa, że rosyjska inwazja na Ukrainę uzasadnia jego wizytę w Arabii Saudyjskiej. Johnson jest zdania, że dzięki dobrym osobistym relacjom z Mohammedem bin Salmanem, ma większe szanse niż którykolwiek z innych przywódców grupy G7 przekonać go do zwiększenia produkcji.

Mohammed bin Salman oraz szejk ZEA mieli w ostatnich tygodniach nie odebrać telefonu od prezydenta USA Joe Bidena, który także chciał rozmawiać o zwiększeniu produkcji.

Na początku marca br. Iran i ONZ-owski organ nadzoru nuklearnego uzgodnili trzymiesięczny plan, który może pomóc w ożywieniu umowy nuklearnej z Iranem. Media zwracały uwagę, że może to być droga do zwiększenia eksportu i obniżenia cen ropy na światowych rynkach.

Przedstawiciele rządu USA i Wenezueli spotkali się na początku marca br., aby omówić zniesienie sankcji na eksport wenezuelskiej ropy do amerykańskich rafinerii. Administracja Bidena stara się złagodzić sankcje naftowe nałożone na Wenezuelę w ramach szerszej strategii USA mającej na celu zmniejszenie cen ropy, które gwałtownie wzrosły z powodu inwazji Rosji na Ukrainie.

Zobacz także: Biden ogłosił zakaz importu rosyjskiej ropy i gazu

bbc.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply