Z powodu taniejącej ropy sytuacja finansowa Rosji gwałtownie się pogarsza. Eksperci porównują ten stan do czasów rozpadu ZSRS lub głębokiego kryzysu, jaki dotknął Rosję w 1998 roku.

Rubel wciąż gwałtownie tanieje i na wczorajszym otwarciu giełdy w Moskwie za dolara płacono 51,66 rubla, tj. o 1,25 rubla więcej niż na piątkowym zamknięciu. Za euro dawano 64,35 rubli, czyli o 1,45 rubla więcej niż w piątek. W ciągu dnia kurs spadł jeszcze bardziej, odpowiednio do 52,70 i 65,60 rubla. W ten sposób rosyjska waluta pobiła kolejne rekordowe minima, a jest to skutkiem ostrego spadku cen ropy naftowej na świecie. Wczoraj rano za baryłkę ropy Brent płacono 68,47 dolara – to najmniej od października 2009 roku. Spadek cen ropy jest konsekwencją czwartkowej decyzji Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) o tym, że nie ograniczy ona wydobycia, aby podnieść ceny surowca. A ponieważ popyt nie rośnie, a bardzo wysokie są też zapasy „czarnego złota” na całym świecie, to nie ma w najbliższych miesiącach szans na to, aby ropa zaczęła znowu drożeć. Dla Kremla to zaś scenariusz najgorszy z możliwych.

Według dziennika „Wiedomosti”, poprzednio tak gwałtownie ceny ropy spadały w czasie kryzysu finansowego z 2008 roku. Rosyjska gazeta donosi, że konsekwencje tego, co dzieje się na rynku paliw, mogą być porównywalne do tych sprzed 30 lat, gdy tania ropa spowodowała niewypłacalność Meksyku i bankructwo oraz rozpad ZSRS. Gazeta cytuje analityka Danska Banke Allana von Mehrena, który przypomniał, że silny spadek cen ropy w latach 1997-1998 był jedną z przyczyn wielkiego krachu finansowego w Rosji w sierpniu 1998 roku. Moskwa nie jest zabezpieczona przed powtórką kryzysu, bo wpływy z eksportu ropy i gazu ziemnego stanowią połowę dochodów jej budżetu i już niedługo prezydent Władimir Putin będzie miał problemy z finansowaniem wydatków państwowych, bo władze zakładały, że ropa będzie kosztowała około 100 dolarów za baryłkę. Rosję kosztuje też krocie ratowanie rubla (w tym roku to 90 mld dolarów, czyli aż 4,5 proc. PKB), a to oznacza, że błyskawicznie topnieją rezerwy walutowe kraju.

Władze, prorządowe media, a w ślad za nimi i Rosjanie twierdzą, że sytuacja na rynku paliw jest związana z antyrosyjskim spiskiem Zachodu i państw arabskich. Już ponad jedna czwarta Rosjan uważa, że trwa nowa zimna wojna między ich krajem a Zachodem – wynika to z sondażu związanego z Kremlem ośrodka badania opinii publicznej WCIOM. Dalszych 31 proc. Rosjan uważa nową zimną wojnę za bardzo lub całkiem prawdopodobną. W tegorocznym badaniu pytano Rosjan o przyczyny, dla których uważają, że nowa zimna wojna jest realna. Najwięcej, 23 proc., odpowiedziało: „Ameryka i Europa wszczynają wojnę”.

Źródło: “Nasz Dziennik

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tomalabdg
    tomalabdg :

    w przypadku gospodarki rosyjskiej uderzenie w ich główny towar eksportowy jest celem w “dziesiątkę”. Żadne sankcje nie bolą kacapów tak, jak obniżka cen ropy, która równa się olbrzymiej obniżce wpływów i zysków w kasie państwa. Oczywiście że jest to zmowa wielu narodów, zimna wojna a wręcz wojna gospodarcza. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny… Gorzej, że skutkiem takich działań będzie wojna… prędzej czy później…

  2. tomalabdg
    tomalabdg :

    w przypadku gospodarki rosyjskiej uderzenie w ich główny towar eksportowy jest celem w “dziesiątkę”. Żadne sankcje nie bolą kacapów tak, jak obniżka cen ropy, która równa się olbrzymiej obniżce wpływów i zysków w kasie państwa. Oczywiście że jest to zmowa wielu narodów, zimna wojna a wręcz wojna gospodarcza. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny… Gorzej, że skutkiem takich działań będzie wojna… prędzej czy później…

  3. tomalabdg
    tomalabdg :

    w przypadku gospodarki rosyjskiej uderzenie w ich główny towar eksportowy jest celem w “dziesiątkę”. Żadne sankcje nie bolą kacapów tak, jak obniżka cen ropy, która równa się olbrzymiej obniżce wpływów i zysków w kasie państwa. Oczywiście że jest to zmowa wielu narodów, zimna wojna a wręcz wojna gospodarcza. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny… Gorzej, że skutkiem takich działań będzie wojna… prędzej czy później…

  4. tomalabdg
    tomalabdg :

    w przypadku gospodarki rosyjskiej uderzenie w ich główny towar eksportowy jest celem w “dziesiątkę”. Żadne sankcje nie bolą kacapów tak, jak obniżka cen ropy, która równa się olbrzymiej obniżce wpływów i zysków w kasie państwa. Oczywiście że jest to zmowa wielu narodów, zimna wojna a wręcz wojna gospodarcza. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny… Gorzej, że skutkiem takich działań będzie wojna… prędzej czy później…

  5. votum_separatum
    votum_separatum :

    tomalabdg: 02.12.2014 11:14 Powiedziałbym, że jest to głupota do kwadratu. Skoro celem sankcji zachodnich jest bezproblemowe przejęcie Ukrainy, a i tak wszystko się skończy wojną…To znaczy może to mieć sens taki, że wojna jest celem. Od długiego czasu mówi się z kolei, że gospodarka USA bez dużej wojny w końcu zdechnie.