Izraelski minister obrony Mosze Yaalon w czasie swojej wizyty w Atenach stwierdził, że “Państwo Islamskie” działa dzięki “tureckim pieniądzom”.
“Jak wiecie Daesz [arabskie słowo używane dla określenia ISIS] cieszy się tureckimi pieniędzmi za ropę od długiego, bardzo długiego czasu. Mam nadzieję, że to się skończy” – powiedział Yaalon w czasie konferencji prasowej ze swoim greckim odpowiednikiem Panonem Kammenosem. Jak dodał – “To zależy od tureckiego rządu, tureckiego przywództwa, czy zdecydują się być partnerem jakiejś kooperacji [w ramach] walki z terroryzmem. Tak się nie stało jak do tej pory”. Izraelski minister oskarżył także Turcję o to, że “zezwala dzihadystom poruszać się z Europy do Syrii i z powrotem” dzięki czemu mogą oni budować międzynarodową siatkę terrorystyczną.
reuters.com/kresy.pl
W razie niepowodzenia USraelskiej polityki Turcja i Arabia Saudyjska zostaną uznane za jedyne winne wypaczeń. Tak się robi politykę.
Naprawdę? Dzięki tureckim pieniądzom? To co – Turecką walutą są teraz SZEKLE?