Jemeńscy szyici stracili kontrolę nad dystryktem Harad w strategicznej prowincji Hadżdżah, co pogarsza sytuację Hutich.

Prowincja Hadżdżah położona jest na północnym-zachodzie Jemenu, na wybrzeżu Morza Czerwonego, przy granicy Arabii Saudyjskiej. Według sobotniej informacji portalu Middle East Monitor, powołującej się na turecką agencję Anadolu, Huti mieli utracić dystrykt Harad. Tworzy to poważny problem dla ruchu jemeńskich szyitów. Harad znajduje się mniej niż 200 km od stolicy państwa Sany, kontrolowanej obecnie przez Hutich.

Prowincja Hadżdżah sąsiaduje od południa z regionem Saada, będącym matecznikiem ruchu polityczno-wojskowego jemeńskich szyitów-zajdytów, którzy panują obecnie nad najważniejszą częścią kraju. Jego ośrodek znajduje się zaledwie około 150 km od Harad.

W samym mieście Harad siły prosaudyjskie muszą prowadzić nasilone działania saperskie, Huti pozostawili bowiem, według nich, znaczną liczbę ładunków wybuchowych.

Middle East Monitor podkreśla jednak, że informacje o sukcesie wojsk prosaudyjskich oficjalnych władz Jemenu są opisywane właśnie przez środki masowego przekazu z Arabii Saudyjskiej.  Portal przypomniał jednak też, że sami Huti ogłosili w piątek wycofanie swoich sił z prowincji Szabwa w pustynnej, środkowej części Jemenu.

Po obaleniu wieloletniego autokratycznego przywódcy Jemenu Ali Abdullaha Saliha, ruch dyskryminowanych dotąd szyitów-zajdytów, Ansarullah, określany też, od nazwiska klanu przywódców, Huthi, pod koniec 2011 roku podjął ofensywne działania zbrojne. Wobec faktycznego krachu jemeńskiej państwowości pod koniec 2014 roku Huthi przejęli władzę nad stolicą Jemenu Saną i rozwiązali dotychczasowe władze. Prezydent Abd Rabbuh Mansur Hadi w 2015 roku został wzięty w areszt domowy przez szyitów. Uwolniony, uciekł do Adenu – metropolii na południu kraju, a następnie do Arabii Saudyjskiej. Tam przekonał Saudyjczyków do interwencji zbrojnej. Ci skorzystali z okazji, gdyż Huthi są sojusznikiem ich czołowego rywala w regionie – Iranu.

26 marca 2015 roku Arabia Saudyjska rozpoczęła zmasowane naloty na Jemen. Jest popierana przez USA, Wielką Brytanię. Do zbrojnej interwencji włączyły się także Zjednoczone Emiraty Arabskie, choć te ostatnie wspierają przede wszystkim południowych separatystów. W 2019 r. ZEA ograniczył liczbę swoich oddziałów w Jemenie koncentrując się na zbrojeniu i szkoleniu sprzyjających sobie milicji.

middleeastmonitor.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply