Pracownicy wyższego szczebla służby cywilnej Ministerstwa Obrony Narodowej w ostatnich trzech miesiącach 2015 r. przyznali sobie kilkudziesięciotysięczne premie – powiedział w czwartek, 7 stycznia 2016 r., w „Polskim punkcie widzenia” w Telewizji Trwam wiceszef MON Bartosz Kownacki. – Rekordzista otrzymał premię grubo ponad 55 tys. zł – wyjaśniał wiceminister.

Prezydent Andrzej Duda podpisał w czwartek, 7 stycznia 2016 r., nowelizację ustawy o służbie cywilnej. Według wiceministra Bartosza Kownackiego, nowe przepisy były konieczne, gdyż przez ostatnie miesiące szefowie MON nie mieli realnej kontroli nad resortem. – Przez ostatnie dwa miesiące byliśmy pozbawieni jakiejkolwiek kontroli podległych nam jednostek organizacyjnych, departamentów, wydziałów– tłumaczył wiceminister Kownacki.

Skutkowało to wieloma patologiami, jak tym, że pracownicy służby cywilnej przyznawali sobie ogromne premie finansowe. – Rekordzista w przedziale niecałych trzech miesięcy otrzymał, czy miał otrzymać premię w wysokości grubo ponad 55 tys. zł. Samej premii–akcentuje Bartosz Kownacki.

Jak wyjaśnia wiceminister, premie przyznawane były na zasadzie „kolega koledze” przez dyrektora służby cywilnej, a minister obrony nie miał na nie żadnego wpływu. – 55 tys. to jest kwota, którą zwykły pracownik w Ministerstwie Obrony w rok nie zarobi, a to były same premie– podkreśla Kownacki.

Teraz, jak wyjaśnia Kownacki, tego typu działania będzie mógł blokować minister obrony. – My chcieliśmy skończyć z pewnego rodzaju patologią, gdy minister obrony narodowej nie ma wpływu na wynagradzanie tych osób, nie ma wpływu na obsadzanie stanowisk, a jednocześnie chciałby wymagać, chciałby móc ocenić pracownika– stwierdza wiceszef resortu obrony.

Nasz Dziennik

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply