O możliwości opuszczenia przez Grecję nie tylko strefy euro ale i Unii Europejskiej komunikował dziś grecki bank centralny.

Raport greckiego banku centralnego podkreśla, że polityka proponowana Grecji przez “Trojkę”- Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest nie do utrzymania przez grecką elitę polityczną. Report sugeruje, że o ile jeszcze niedawno nawet lewicowa Syriza chciała za wszelką cenę utrzymać Grecję w strefie euro a już szczególnie w Unii Europejskiej, obecnie optyka greckich polityków zmienia się.

Rozwmowy na temat spłaty przez Grecję długu wobec MFW w wysokości 1,6 miliarda euro właściwie upadły w niedzielę. Każda strona czeka na ruch drugiej. Przedstawiciel greckiego rządu Euclid Tsakalokos poinformował, że jest on gotów na nieskonkretyzowane “ustępstwa”, ale na pewno nie kolejne cięcia pensji w budżetówce czy świadczeń społecznych. W tej postawie utwierdzają premiera Alexisa Tsiprasa nastroje społeczne. Dzisiejszego wieczora odbył się w Atenach wielki wiec domagający się ustępstw “Trojki”.

W tej perspektywie trudno liczyć na przełom na jutrzejszym posiedzeniu ministrów finansów państw UE, uznawanej do niedawna za spotkanie ostatniej szansy. Sceptyczny w tym względzie był sam grecki minister Janis Warufakis. Grecki bank centralny uznał, że brak porozumienia oznacza bankróctwo Grecji, wobec któego wyjście ze strefy euro, a nawet Unii Europejskiej będzie nieuniknione.

reuters.com/kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jerzyjj
    jerzyjj :

    POLACY TO NIE MAJA JAJ ALE WY GRECY ZROBCIE U SIEBIE TAK JAK TO ZROBILA ISLANDIA…
    Taki kraj jak Islandia, który podobno zbankrutował, nadal istnieje i nie mówi się o tym kraju ani słowa. Fakt,że Islandię „pozamiatano” i nie urządzono cyrku jak z Grecją jest więcej niż zastanawiający, warto się dogrzebać do prawdy. Islandia jest o tyle specyficznym krajem, że nie stanowi żadnej większej atrakcji ani ekonomicznej, ani surowcowej, ani też turystycznej, w każdym razie nie takiej jak Grecja. Idealnie nadawał się ten kraik na przetestowanie mechanizmu „Dług” i być może idealnie została wpadka zakamuflowana.
    Islandczycy sprawili, że rząd, który aprobował pod dyktando światowej finansjery zubożyć islandzki naród zgodnie ze scenariuszem aktualnie “przerabianym” przez Grecję podał się w komplecie do dymisji! Główne banki w Islandii zostały znacjonalizowane i mieszkańcy zdecydowali jednogłośnie zadeklarować niewypłacalność długu, który został zaciągnięty przez prywatne banki w Wielkiej Brytanii i Holandii. Doprowadzono też do powołania Zgromadzenia Narodowego w celu ponownego spisania konstytucji. I to wszystko w pokojowy sposób. To prawdziwa rewolucja przeciw władzy, która doprowadziła Islandię do aktualnego załamania. Na pewno zastanawiacie się, dlaczego te wydarzenia nie zostały szeroko nagłośnione?
    Odpowiedź na to pytanie prowadzi do kolejnego
    pytania: Co by się stało, gdyby reszta
    europejskich narodów wzięła przykład z Islandii?
    Oto krótka chronologia faktów: Wrzesień 2008 roku:
    nacjonalizacja najważniejszego banku w Islandii, Glitnir Banku, w wyniku czego giełd zawiesza swoje działanie i zostaje ogłoszone bankructwo kraju.
    Styczeń 2009 roku: protesty mieszkańców przed parlamentem powodują dymisję premiera Geira Haarde oraz całego socjaldemokratycznego rządu, a następnie przedterminowe wybory. Sytuacja ekonomiczna wciąż jest zła i parlament przedstawia ustawę, która ma prywatnym długiem prywatnych banków (wobec brytyjskich i holenderskich banków) wynoszącym 3,5 miliarda euro obarczyć islandzkie rodziny na 15 lat ze stopą procentową 5,5 procent.
    W odpowiedzi na to następuje drugi etap pokojowej rewolucji. Początek 2010 roku: mieszkańcy zajmują ponownie place i ulice, żądając ogłoszenia referendum w powyższej sprawie. Luty 2010 roku:
    prezydent Olafur Grimsson wetuje proponowaną przez parlament ustawę i ogłasza ogólnonarodowe referendum, w którym 93 procent głosujących opowiada się za niespłacaniem tego długu. W międzyczasie rząd zarządził sądowe dochodzenia mające ustalić winnych doprowadzenia do zaistniałego kryzysu. Zostają wydane pierwsze nakazy aresztowania bankowców, którzy przezornie odpowiednio wcześniej uciekli z Islandii. W tym kryzysowym momencie zostaje powołane zgromadzenie mające spisać nową konstytucję uwzględniającą nauki z dopiero co “przerobionej lekcji”. W tym celu zostaje wybranych 25 obywateli wolnych od przynależności partyjnej spośród 522, którzy stawili się na głosowanie (kryterium wyboru tej
    “25%u2033 – poza nieposiadaniem żadnej książeczki partyjnej – była pełnoletniość oraz przedstawienie 30 podpisów popierających ich osób). Ta nowa rada konstytucyjna rozpoczęła w lutym pracę, która ma się zakończyć przedstawieniem i poddaniem pod głosowanie w najbliższych wyborach przygotowanej przez nią “Magna Carty”. Czy ktoś słyszał o tym wszystkim w europejskich środkach przekazu? Czy widzieliśmy, choćby jedno zdjęcie z tych wydarzeń w którymkolwiek programie telewizyjnym? Oczywiście – NIE! W ten oto sposób Islandczycy dali lekcję bezpośredniej demokracji oraz niezależności narodowej i monetarnej całej Europie pokojowo sprzeciwiając się Systemowi.