Koncern motoryzacyjny rozpoczął zwolnienia w Poslsce

Firma MAN zapowiedziała zwolnienie setek pracowników w swoich zakładach w Starachowicach, co tłumaczy pogarszającą się koniunkturą.

MAN Truck and Bus SE ogłosił, że w spółce produkującej ciężarówki i autobusy przyjęto strategię restrukturyzacji. Pracę ma stracić 860 pracowników zatrudnionych przy produkcji autobusów. Spółka tłumaczy swoją strategię gwałtownie pogarszającymi się wynikami sprzedaży.

Jeszcze w 2019 r. MAN sprzedał 7,4 tys. autobusów. W 2021 r. wynik sprzedaży spadł do wyniósł już tylko 4,6 tys. Jeszcze gorsze odnotowano w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku bieżącego, w czasie których sprzedano zaledwie 2,8 tys. tego rodzaju pojazdów.

“Ze względu na pogorszenie się ogólnej sytuacji gospodarczej, spowodowane wojną w Ukrainie i związany z tym wzrost kosztów materiałów i energii, w perspektywie krótko- i średnioterminowej nie można spodziewać się znaczącej poprawy sytuacji rynkowej i sprzedażowej, a tym samym rozwoju działalności autobusowej. Z tych względów konieczne jest pilne dostosowanie struktury tego obszaru biznesowego” – oświadczenie spółki zacytował portal Money.pl.

Produkcja w zakładzie w Starachowicach będzie utrzymana, ale w zredukowanym wymiarze. “W polskim zakładzie produkcyjnym w Starachowicach w przyszłości ma być produkowanych osiem jednostek autobusowych dziennie zamiast obecnych dwunastu” – zapowiedział cytowany w oświadczeniu Michael Kobriger, członek zarządu ds. produkcji i logistyki w MAN Truck and Bus SE.

Fabryka MAN w Starachowicach zatrudnia obecnie 3,5 tys. osób co oznacza, że redukcja zatrudnienia będzie znacząca. Władze spółki, że plan restrukturyzacji dopiero będzie konsultowany ze związkami zawodowymi. Kierownictwo chce zmniejszyć ich opór oferując zwalnianym w Starachowicach pracę w zakładach produkcji ciężarówek w Krakowie lub słowackich Banovcach.

Czytaj także: Polski samochód elektryczny zostanie stworzony dzięki Chińczykom

money.pl/kresy.pl