Hindusi błyskawicznie zwiększyli zakupy rosyjskiej ropy. Część z niej sprzedają do państw zachodnich.
Amerykańsko-brytyjska firma analityczna Refinitiv obliczyła, że zakupy rosyjskiej ropy przez Hindusów wyniosły w maju 3,36 milionów ton metrycznych. To dziewięć razy więcej niż średni miesięczny import rosyjskiej ropy do Indii za zeszły rok, podał portal Wnp.pl.
W kwietniu Indie kupiły 1,01 mln tom metrycznych rosyjskiej ropy naftowej, wobec tylko 430 tys. ton w marcu. Tym samym Rosja staje się głównym źródłem tego surowca dla Indii, wyprzedzając głównego dotychczasowego dostawcę – Irak.
Jest tak ze względu na atrakcyjną cenę rosyjskiej ropy. O ile baryłka Brent kosztuje obecnie 119 dolarów, o tyle rosyjski Urals można kupić już za 95 dol. za baryłkę. Jak o tym pisaliśmy na naszym portalu, przecena rosyjskiego surowca doprowadziła już do jego ekspansji na rynku chińskim i wypierania z niego ropy irańskiej.
“Zwiększony indyjski apetyt na surowiec z Rosji każe postawić pytanie o skuteczność zachodnich sankcji po agresji na Ukrainę” – skomentował polski portal. Pytanie jest tym bardziej zasadne, że zwiększenie indyjskiego importu rosyjskiej ropy nie ma związku wyłącznie ze zwiększeniem jej udziału w krajowym miksie. Wnp.pl twierdzi, że Hindusi sprzedają rosyjską ropę do państw zachodnich.
Portal przywołał informacje podane przez dziennik “The Wall Street Journal”, który twierdzi, że jeszcze w maju do amerykańskich portów zawinęły pierwsze tankowce przewożące rosyjską ropę zmieszaną z ropą z innych krajów, których źródłem mogą być rafinerie Reliance Group, holdingu należące do drugiego najbogatszego Indusa Mukesha Ambaniego.
“Zachód starał się wykorzystać wojnę w Ukrainie do osłabienia tradycyjnie przyjaznych więzi między Moskwą a New Delhi. Na razie osiągnięto przeciwny efekt: Indusi umocnili swoje związki z Rosją o kolejny element. Wcześniej import rosyjskich węglowodorów miał dla Indii marginalne znaczenie” – podsumował Wnp.pl.
wnp.pl/kresy.pl
Każdy powinien robić to, na czym się zna. Politycy zachodu to głupcy, którzy bawią się w politykę, a nie uprawiają ją.