Gazprom, chce dzięki monitoringowi ustalić, jak ceny gazu na lokalnym amerykańskim rynku wpływają na jego eksport m. in. do Europy.

Zamówiony przez Gazprom monitoring ma dostarczać rosyjskiej spółce szczegółowych danych modelowych dotyczących m. in. funkcjonowania rynku, zmian cen na nim zachodzących oraz wpływu tych czynników na wielkości eksportu.

W pierwszym kwartale 2017 roku udział amerykańskiego LNG w całym wolumenie skroplonego gazu osiągnął 6 proc. Jest to znaczny wzrost, w stosunku do poprzedniego roku, kiedy to w tym samym czasie udział Amerykanów wynosił nieco ponad pół procent.

CZYTAJ TAKŻE: Polska będzie importować gaz LNG z USA?

21 sierpnia, do portu w Kłajpedzie wpłynął metanowiec z ładunkiem skroplonego gazu ziemnego dla Litwy. Jest to kolejny ładunek amerykańskiego surowca, wysłany do kraju nad Bałtykiem. W czerwcu tego roku do gazoportu w Świnoujściu dostarczono pierwszą partie amerykańskiego paliwa i zapowiedziano dostawę kolejnych.

Pomimo tego, że na razie surowiec dostarczony przez Gazprom dominuje na rynku europejskim dominuje, niektórzy z ekspertów sugerują, że sytuacja może się zmienić, m. in. przez Polskę. Obecnie rząd zadeklarował, że z powodów politycznych woli droższy gaz z innych źródeł. Może to oznaczać utratę rynku, pomimo zapewnień Rosji, która oświadczyła, że nie boi się konkurencji, ponieważ jej paliwo jest tańsze.

Zdrowa konkurencja jest korzystna dla wszystkich. Opowiadamy się za otwartym rynkiem i za zdrową konkurencjąoświadczył w lipcu prezydent Rosji Władimir Putin. Dzisiaj jest faktem absolutnie oczywistym, o czym może powiedzieć każdy specjalista, że koszty własne produkcji i dostaw gazu skroplonego z USA do Europy są znacznie wyższe niż naszego LNG i nieporównywalne, jeśli chodzi o koszt, z rosyjskim gazem dostarczanym rurociągami – dodał prezydent.

Pojawienie się konkurencji na rynku gazu z radością powitał premier Węgier Viktor Orban, który oświadczył, że dzięki temu można spodziewać się spadku cen tego paliwa. Oba [źródła energii – red.] są dla nas dostępne. Jesteśmy klientami, więc pozwólmy sprzedawcom gazu w Europie konkurować o nasze pieniądze. Będziemy kupować najtańszy gaz – tłumaczy swoje stanowisko premier Węgier.

 

kresy.pl / wnp.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply