Najwięcej nielegalnych migrantów, próbujących przedostać się do Polski z Białorusi, pochodziło z Somalii, a dalej z Etiopii i Erytrei oraz z Syrii – tak wynika z danych europejskiej agencji Frontex.

Jak wynika z danych Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex), przeanalizowanych przez RMF FM, obywatele krajów Afryki Wschodniej dominują wśród osób, które nielegalnie próbują forsować naszą granicę z terytorium Białorusi.

Dane obejmują okres od stycznia do września tego roku. Najwięcej nielegalnych migrantów, próbujących przedostać się do Polski z Białorusi, pochodziło z Somalii. Według danych Frontex to 330 osoby. Podobne liczby dotyczą przybyszy z Etiopii i Erytrei. Ponadto, tzw. szlakiem wschodnim, prowadzącym przez Białoruś, do naszego kraju próbowało się przedostać ponad 300 osób pochodzących z Syrii.

 

RMF zaznacza, że dane europejskiej agencji różnią się od tych prezentowanych przez Straż Graniczną, która podaje, że od początku 2024 roku miało miejsce ponad 27 tys. prób nielegalnego przedostania się do Polski z Białorusi. Frontex twierdzi, że takich prób było o połowę mniej.

Dodajmy, że Frontex prezentuje również dane z poprzednich lat. W całym 2020 roku takich prób było niecałe 700, podczas gry rok później – aż blisko 82 tysiące. Zaznaczono, że ten wzrost ma związek ze sztucznie napędzanym kryzysem przez reżim w Mińsku.

W czwartek pisaliśmy, że premier Donald Tusk zaprezentował na forum unijnym sytuację Polski w kontekście nielegalnej migracji i główne założenia opublikowanej, rządowej strategii migracyjnej. RMF FM podało, że szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen popiera decyzję rządu Tuska w sprawie czasowego i terytorialnego zawieszenia prawa do azylu.

Przeczytaj: W Polsce powstaną Centra Integracji Cudzoziemców

Jak pisaliśmy, rząd przyjął we wtorek uchwałę dotyczącą przyjęcia dokumentu dotyczącego strategii migracyjnej Polski na lata 2025-2030. Według przedstawionych założeń, Polska „w bardzo krótkim czasie” zmieniła swój status „z państwa emigracyjnego w imigracyjne”. Zaznaczono, że „obecnie w Polsce z zamiarem długoterminowego pobytu przebywa ok. 2,5 mln cudzoziemców” oraz, że „priorytetem w kwestii migracji będzie bezpieczeństwo państwa”.

„Rząd dąży do zatrzymania nielegalnej imigracji na wschodniej granicy. W przypadku zagrożenia destabilizacji państwa przez napływ imigrantów, możliwe powinno być czasowe i terytorialne zawieszanie prawa do przyjmowania wniosków o azyl” – podkreślono.

Przeczytaj: “Liczą się nie zapowiedzi, a praktyka”. Bosak krytycznie o polityce migracyjnej rządu

W 2021 roku Tusk w swoich wypowiedziach krytykował koncepcję rządu PiS o budowie ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. Zapowiedział też, że posłowie PO będą głosować przeciwko tej inwestycji i w zdecydowanej większości tak się stało. Zarzucał też ówczesnemu rządowi uprawianie „ponurej propagandy wymierzonej w imigrantów”. W środowisku PO/KO pojawiały się też propozycje, by rozważyć przynajmniej częściowe rozebranie ogrodzenia lub złagodzenie ograniczeń wobec napływających z Białorusi obcokrajowców

Z czasem Platforma Obywatelska zaczynała prezentować inne stanowisko. Latem 2022 roku Tusk twierdził, że nigdy nie był przeciwnikiem budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej, a jedynie mocno wątpił w to, czy ogrodzenie rzeczywiście powstanie. Podczas jesiennej kampanii wyborczej oświadczył m.in., że „mur na granicy z Białorusią musimy zbudować, bo go nie ma”. Już po wyborach politycy PO mówili, że zapora nie zostanie zlikwidowana. Na początku 2024 roku rząd Tuska ogłosił „szybką modernizację” zapory na granicy. Później zarzucał rządowi PiS, że celowo zorganizował „problemy na granicy”, by zbić na tym kapitał polityczny.

Czytaj także: Donald Tusk: Po to wygrywaliśmy wybory, żebyśmy skutecznie walczyli z nielegalną migracją, nie używając rasistowskich argumentów

rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply