Departament policji i ochrony granic Estonii zamierza co najmniej dwie trzecie lądowej granicy z Rosją zagrodzić płotem o wysokości 2,5 metra. Wszystko po to, aby zapobiec naruszeniom granicy ze strony sąsiada.
Górna część ogrodzenia będzie wzmocniona drutem kolczastym. W sumie długość płotu wyniesie 108 km.
Uzupełnieniem będą przeszkody chroniące przed przemieszczaniem się dzikich zwierząt. Na zabagnionych odcinkach granicy staną tylko słupy graniczne i specjalny pas kontrolny. Natomiast w akwenie jeziora Pejpus rozmieszczonych zostanie ponad 600 boj granicznych.
Dla ochrony granicy wykorzystane będą także kamery wideo i drony.
Prace nad technicznym wzmocnieniem granicy potrwają do 2018 r. Ich koszt wyniesie 71 mln euro.
postimees.ee/KRESY.PL
Ostatnio zapanowała moda na budowanie różnych murów i płotów. Semicki pęd do zamykania się w gettach daje o sobie znać. Tymczasem dla środowiska, gdzie zwierzęta przemieszczają się po stałych szlakach może to być zabójcze.
Wiesz od dzikich chord ze wschodu każdy chce się odgrodzić. Tam się lęgną czerwone gnidy.
czerwone gnidy lęgną się też na potęgę w Polsce…
To się renifery zmartwią ?