Prokuratura Rejonowa w Sanoku poinformowała o odmowie wszczęcia dochodzenia ws. działacza Związku Ukraińców w Polsce, który uczestniczył marszu z okazji rocznicy utworzenia kolaboracyjnej dywizji Waffen-SS Galizien. Jednocześnie, prokuratura podjęła na nowo postępowanie ws. nowego nielegalnego obiektu ku czci UPA.

O decyzji prokuratury ws. działacza ZuwP poinformował dr hab. Andrzej Zapałowski, który zamieścił w sieci kopię dokumentu w tej sprawie. Wynika z niego, że odmówiono wszczęcia dochodzenia ws. publicznego propagowania faszystowskiego lub innego ustroju państwa przez Mariana Rajtara we Lwowie „wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa”.

Przypomnijmy, że Marian Rajtar, w przeszłości szef sanockiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce, pod koniec kwietnia br. zamieścił w sieci swoje zdjęcia z marszu z okazji rocznicy utworzenia kolaboracyjnej dywizji Waffen-SS Galizien. Wcześniej „świętował” powstanie antypolskiej Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, a z okazji Wielkanocy zamieszczał zdjęcia pisanki z symboliką banderowską. Marsz rozpoczął się i zakończył pod pomnikiem Stepana Bandery. Wzięli w nim udział m.in. członkowie formacji ochotniczych, jak pułk Azow czy batalionów OUN i Ajdar oraz środowiska neobanderowskie. W tym roku wydarzenie nosiło nazwę „Marsz Wielkości Ducha”, upamiętniając 75. rocznicę utworzenia dywizji Waffen-SS Galizien. Organizatorem była partia Narodowy Korpus, powiązana z pułkiem „Azow”, odwołującym się do neobanderyzmu i symboliki nazistowskiej.

Czytaj więcej: Działacz Związku Ukraińców w Polsce na marszu ku czci SS Galizien we Lwowie [+FOTO]

Jednocześnie, Prokuratura Rejonowa w Sanoku powiadomiła, że 8 czerwca br. na nowo podjęto postępowanie ws. zbudowania na cmentarzu w Koniuszy na Podkarpaciu nielegalnego upamiętnienia UPA. Wcześniej, w marcu br., odmówiono wszczęcia dochodzenia w tej sprawie. Uzasadnienia decyzji nie podano.

W tej sprawie już wcześniej doniesienie złożył także Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków. Nielegalna budowa pomnika miała bowiem miejsce na terenie będącym w rejestrze zabytków. Prof. Zapałowski informował też, że podczas przesłuchania na Policji wskazał materiały i nazwiska osób, które kilkanaście lat temu w tym samym miejscu fotografowały się, po usypaniu nielegalnego pomnika ku czci UPA.

Wcześniej prof. Zapałowski poinformował, że przejrzał kilka roczników periodyku „Вісник Закерзоння” („Wieści z Zakerzonia”), który w latach 2000-2002 wydawał w Przemyślu Związek Ukraińców w Polsce. – Bardzo ciekawy jest sam skład redakcji (…) oraz teksty, w tym ich linia programowa – zaznaczył. W składzie redakcji widnieje m.in. Petro Baczyk, a także (jako redaktor naczelny) Bohdan Huk – ukraiński szowinista, który na łamach tygodnika dla Ukraińców w Polsce „Nasze Słowo” nazwał przemyskiego działacza patriotycznego, Mirosława Majkowskiego „pierwszym żołnierzem faszystowskich ugrupowań Przemyśla i Podkarpacia” i twierdzi, że członkowie lokalnych grup patriotycznych to faszyści. Na łamach „Naszego Słowa” ukazywały się również wcześniej inne artykuły Huka. Należy zaznaczyć, że jego wątpliwej jakości opinia jako biegłego przyczyniła się do umorzenia postępowania ws. grupy młodych Ukraińców, którzy fotografowali się z flagą OUN-UPA. On sam zasłynął jednak przede wszystkim ze swoich wypowiedzi, które pokazują, że jest on gloryfikatorem banderyzmu, oskarżającym Polski Rząd w Londynie o plany eksterminacji ludności ukraińskiej.

Dr hab. Andrzej Zapałowski zamieścił też wybrane fragmenty z numeru nr 5-6/2000, w tym stronę tekstu zatytułowanego „Z pamiętnika „młodego nacjonalisty””. Zamieszczono w nim zdjęcia i opis z budowy upamiętnień ku czci UPA w Koniuszy.

Facebook.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Działalność prokuratury pod nadzorem Ziobry (Jaki ma teraz lans swojej osoby i na takie ‘drobiazgi’ nie ma czasu)jest BEZNADZIEJNA i antypolska.Pamietać trzeba prok.Jaroszyńskiego.