Prezydent Andrzej Duda będzie przemawiał przed Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy.

Szef polskiego państwa przyjął zaproszenie sekretarza generalnego Rady Europy, który przebywa obecnie w Polsce.

Na razie nie ma ustalonej daty wystąpienia prezydenta przed Zgromadzeniem, ale na pewno nie będzie to najbliższa sesja Zgromadzenia Parlamentarnego RE – mówi prezydencki minister Krzysztof Szczerski.

Pan prezydent przyjął zaproszenie i ważne jest, że będziemy mieli możliwość, żeby Polska była wysłuchana przed Zgromadzeniem Parlamentarnym jako jeden z krajów członkowskich, ważnych krajów członkowskich Rady Europy. Wystąpienie będzie dotyczyło oczywiście bieżących problemów polityki europejskiej – tych, które wiążą się z głównymi zadaniami Rady Europy, czyli ochroną praw człowieka, jego podstawowych wolności: równości i tożsamości europejskiej, bo Rada Europy to organizacja, która zgodnie ze swoim statutem stoi na straży tych fundamentalnych wartości Europy. Pan prezydent zapewne o tym będzie chciał mówić na Zgromadzeniu Parlamentarnym. Także to wystąpienie będzie rodzajem adresu. Głowy państwa przyjeżdżają z pewnym rodzajem przesłania do parlamentarzystów europejskich na temat tych fundamentalnych wartości, które budują porządek– informuje minister Krzysztof Szczerski.

radiomaryja.pl/KRESY.PL

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. rawen
    rawen :

    14 stycznia Schulz wyjaśnił intencje leżące u podstaw jego wcześniejszych wypowiedzi o sytuacji politycznej w Polsce, które wywołały w naszym kraju oburzenie. I rzeczywiście wyjaśnił.
    1. zdjął wreszcie maskę ponadnarodowego urzędnika Unii Europejskiej stojącego na straży bezstronnych standardów i przyznał otwarcie, że w sprawie Polski wypowiada się “jako niemiecki polityk”, czyli prezentuje partykularny niemiecki, a nie urojony “europejski” punkt widzenia.
    2. obozowi politycznemu, który wygrał wybory w swoim kraju, nie wolno reformować państwa w sposób zgodny z jego programem czy przedwyborczymi obietnicami. Musi najpierw prosić o pozwolenie Unię Europejską i zrezygnować, jeśli Unia Europejska nie da mu zielonego światła. A o tym, na co pozwala Unia Europejska, a czego zabrania i komu, decyduje Berlin. Mandat wyborczy nie ma tu żadnego znaczenia. Latem przekonał się o tym grecki rząd Aleksisa Ciprasa. Obecnie może się o tym przekonać rząd Polski.
    PS.
    Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz:,, Kto jest demokratą, decyduję ja…”
    A to jego prawdziwe oblicze >>> http://obrazki.ulub.pl/ZvK/e276ceae3adebf6d40dfaad2/schulz.jpg