Obywatele Litwy mogą w niedzielę wybrać merów swoich samorządów tam, gdzie konieczna było do tego druga tura. Trwa ona w trzech jednostkach samorządowych licznie zamieszkanych przez Polaków.

W pierwszej turze wyborów Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin uzyskała generalnie wyższy poziom poparcia niż przed czterema laty. Zwiększyła liczbę mandatów w radzie miasta Wilna i rejonie trockim, choć straciła w rejonie święciańskim. Inaczej niż w poprzednich wyborach partii Polaków nie udało się jednak zdobyć już w pierwszej turze stanowiska mera rejonu wileńskiego. Podstołeczny rejon jest ważny dla całej społeczności polskiej.

Żyje w nim 45 tys. spośród około 200 tys. Polaków na Litwie. Stanowią w ramach rejonu 46 proc. mieszkańców. Proporcja ta kurczy się na skutek litewskiego osadnictwa – w 2011 r. wynosiła jeszcze 52 proc. Mimo tego dotychczasowej mer Marii Rekść udawało się w dwóch poprzednich wyborach uzyskać zwycięstow już w pierwszej turze. Rekść była jednak dobrze znaną działaczką, pełniącą funkcję mera od 2004 r. Kandydujący w tym roku z ramienia AWPL-ZChR Waldemar Urban to natomiast polityczny debiutant. W pierwszej turze nie zabrakło mu wiele do rozstrzygnięcia – uzyskał 47 proc. głosów

Jego przeciwnikiem jest także etniczny Polak Robert Duchniewicz z Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej definiujący się jako lewicowiec i postępowiec. W pierwsze turze uzyskał on poparcie 25 proc. głosujących. Jego szanse na zwycięstwo zależą do tego czy w lokalnym elektoracie litewskim mobilizacja etniczna przeciwko polskiej partii, rządzącej rejonem wileńskim od zarania samorządności na Litwie, weźmie górę nad ideologicznymi podziałami między zwolennikami litewskich partii lewicowych i prawicowych.

AWPL-ZChR zapewniła już sobie w radzie rejonu wileńskiego większość 18 na 31 mandatów. Jednak zgodnie z nowymi przepisami, których wprowadzenie wymusiło orzeczenie litewskiego Sądu Konstytucyjnego, pozycja mera została znacznie wzmocniona w strukturze samorządu.

Druga tura wyborów mera jest ważna także dla Polaków w rejonie trockim. Tu o stanowisko mera od AWPL-ZChR ubiega się polityczny weteran Jarosław Narkiewicz, były wiceprzewodniczący Seimasu i były minister transportu. Czeka go trudne zadanie, bo w rejonie tym Polacy stanowią 27,5 proc. mieszkańców. W pierwszej turze uzyskał on 19 proc.

Konkurentem Narkiewicza w rejonie trockim jest Andrius Šatevičius z Ruchu Liberałów Republiki Litewskiej, który uzyskał dwa tygodnie temu 44 proc. głosów. Šatevičius forsuje degradację jednej z trzech pełnych polskich szkół w rejonie – Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu. Na tym tle doszło zresztą do mobilizacji polskiego elektoratu w rejonie, który w pierwszej turze zapewnił AWPL-ZChR sześć mandatów w radzie rejonu zamiast dotychczasowych czterech.

Trwa również głosowanie na mera Wilna, w którym 15 proc. mieszkańców stanowią Polacy. Mieszka ich w mieście 85 tys. Przewodniczący AWPL-ZChR Waldemar Tomaszewski dostał w pierwszej turze 8,5 proc. W drugiej turze mierzą się obecny wicemer Valdas Benkunskas z nieprzyjaznego Polakom Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów, będącego główną partią rządzącą Litwą i Artūras Zuokas. Ten drugi utrzymuje dobre kontakty z AWPL-ZChR. W pierwszej turze Benkunskas otrzymał poparcie 30 proc. głosujących, a Zuokas 21 proc.

Karol Kaźmierczak/Kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply