Szef polskiej dyplomacji odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczące demonstracji, jaka miała miejsce pod polską ambasadą w Izraelu.
Szef polskiej dyplomacji przebywa w czwartek z wizytą w Brukseli. Podczas konferencji prasowej dziennikarze pytali Czaputowicza o demonstrację, jaka miała miejsce pod polską ambasadą w Tel Awiw. W trakcie jej trwania, demonstranci wtargnęli na teren polskiej placówki dyplomatycznej. Minister stwierdził, że nie zna tej sprawy.
Czaputowicz oświadczył: Natomiast rośnie taki antypolonizm w Izraelu, także w związku z tą gorącą dyskusją, to trzeba widzieć. To jest niedobre, niepokojące.
Wcześniej radio RMF FM podało, że polscy dyplomaci raczej nie odbierają tego jako celowego naruszenia terytorium ambasady. Resort dodatkowo podkreśla, że protesty są czymś naturalnym w państwach demokratycznych i nie zamierzamy ograniczać prawa do wyrażania poglądów.
Kilkudziesięciu Izraelczyków, których lokalne media opisują jako osoby, które przetrwały Holokaust, wdarło się w czwartek na teren ambasady RP w Tel Awiwie. Oprócz starców, w demonstranci wzięli udział także młodsi Izraelczycy.
Otoczyli oni budynek ambasady RP, a także otoczyli polski pojazd dyplomatyczny. Demonstranci mieli ze sobą transparenty w języku hebrajskim i polskim. Można było na nich przeczytać m.in. „Żadne prawo nie wymaże historii” czy też „Polskie prawo to splunięcie Izraelczykom w twarz”. Jedna ze starszych uczestniczek demonstracji pod polską placówką dyplomatyczną miała krzyczeć, że wciąż ma koszmary z powodu tego, co zrobili Polacy.
Kresy.pl / interia.pl
Polacy nie mają wstępu na ulicę w poblizu ambasady Izraela w Polsce , a zydzi moga przekraczać teren ambasady RP i jeszcze pracownicy nie uważaja tego za naganne. Oto skala poddaństwa wobec zydostwa. Im mozna wszystko nam nic.
Pejsaci swawolnie włażą na eksterytorialną część Polski, ale luzik, jakie tam naruszenie. A pan czaputowycz to może by się tak obudził i doinformował, bo powiedzenie, że „nie zna tej sprawy” to zwykła kompromitacja i to nawet przy założeniu, że rżnie przysłowiowego głupa. Do wymiany i następny w kolejce.
Dlaczego ochrona anbasady nie otworzyła ognia pejsatych? Siłowe wdarcie na teren obcego państwa jest zwykłą agresją i uprawnia do zastosowania proporcjonalnych środków. No chyba, że te zasady nie dotyczą narodu wybranego.