Bytom: skandaliczna tablica ku czci niemieckich bojówkarzy została usunięta

Skandaliczna tablica gloryfikująca żołnierzy III Rzeszy oraz członków formacji Selbstschutz i Freikorps, wystawiona z inicjatywy lokalnej młodzieżówki mniejszości niemieckiej, została usunięta z bytomskiego cmentarza.

Jak informowaliśmy, w minioną niedzielę w Bytomiu, na cmentarzu przy ul. Powstańców Śląskich, z inicjatywy bytomskiego Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej na czele z Markusem Tylikowskim, odsłonięto skandaliczną tablicę poświęconą m.in. niemieckim, szowinistycznym bojówkarzom z Freikorpsu i Selbstschutzu. Jej fundatorem był m.in. poseł AfD Stephan Protschka. Niedługo po odsłonięciu tablicę zdewastowano, a osoby związane z jej powstaniem dystansują się od całej inicjatywy. W czwartek IPN zajął w tej sprawie oficjalne stanowisko, podkreślając, że tablica gloryfikująca żołnierzy III Rzeszy oraz członków formacji Selbstschutz i Freikorps to obiekt wystawiony nielegalnie, który powinien zostać niezwłocznie usunięty. Zapowiedziano też skierowanie sprawy do prokuratury.

W piątek stacja stacja TVP 3 Katowice wyemitowała materiał na ten temat, w którym pokazano, że skandaliczna tablica została z bytomskiego cmentarza usunięta. Pozostał po niej jedynie niewysoki cokół. TVP nie podała kiedy dokładnie tablica została usunięta ani kto tego dokonał.

„Pamięci [dosł. dla upamiętnienia] poległych żołnierzy niemieckich w I i II wojnie światowej, bojowników Selbstschutzu i Freikorpsów oraz pomordowanych i uciskanych Niemców Wschodnich” – głosi napis na tablicy. Została ona później zdewastowana. Na pomniku wypisano farbami białą i czerwoną „Raus Szwaby” oraz dwa krzyże celtyckie. Z kolei osoby związane z powstaniem tego obiektu zdystansowały się od całej inicjatywy.

Czytaj więcej: W Bytomiu odsłonięto tablicę ku czci niemieckich bojówkarzy z Freikorpsu i Selbstschutzu [+FOTO]

IPN podkreślił, że „upamiętnienie żołnierzy formacji III Rzeszy na terenie Polski w miejscu innym niż wyznaczone 13 niemieckich zbiorczych cmentarzy wojennych (według ustalonych reguł) jest nie do pogodzenia z obowiązującymi od przeszło 25 lat zasadami współpracy polsko-niemieckiej”. Wiadomo też, że tablicę ustawiono bez zgody zarządcy cmentarza i bez wymaganej opinii Instytutu. Ponadto, inskrypcja na tablicy była tylko po niemiecku, co jest naruszeniem ustawy o języku polskim.

Odnośnie Selbstschutz Instytut przypomniał, że była to formacja odpowiedzialna za terroryzowanie polskiej ludności, a także zabójstwa polskich działaczy już w latach 20. XX wieku, głównie na Górnym Śląsku. Z kolei po wybuchu II wojny światowej, od samego początku członkowie tej formacji uczestniczyli w akcjach masowej eksterminacji obywateli RP. Brali udział w aresztowaniach i zbiorowych egzekucjach, niejednokrotnie wykazując się wyjątkowym bestialstwem w stosunku do przedstawicieli polskich elit.

W dokumencie krótko scharakteryzowano również oddziały Freikorps. Zaznaczono, że brały one udział w zwalczaniu polskich organizacji po I wojnie światowej oraz, że walczyły przeciwko Powstańcom Śląskim. Przypomniano także, że członkowie Freikorpsów w późniejszym okresie byli prominentni członkowie władz nazistowskich Niemiec. Dotyczy to także zbrodniarzy wojennych, jak np. Ericha von dem Bach-Zelewskiego czy Rudolfa Hössa.

Teraz od tablicy, jak podaje TVP Katowice, odcinają się powiązane ze sobą środowiska mniejszości niemieckiej. Bernard Gaida ze Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, wydźwięk całości jest nie do zaakceptowania dla mniejszości. Eugeniusz Nagel z Towarzystwa Społeczno Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego powiedział z kolei, że jego środowisko jest zbulwersowane całością zdarzeń. – Zostaliśmy w to, że tak powiem, wmontowani, wbrew naszej woli i świadomości – powiedział Nagel.

Od budowy pomnika już wcześniej zdystansował się Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej, który wydał w tej sprawie oświadczenie. Podkreślono w nim, że pomysł dotyczący „wzniesienia kamienia pamiątkowego” przez Tylikowskiego nigdy nie był zasygnalizowany, omówiony ani konsultowany z zarządem Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP. Zaznaczono, że zarząd tej organizacji o niczym nie wiedział, a ponadto, nie wydał on zgody na użycie nazwy Związku na kamieniu pamiątkowym.

TVP3 Katowice / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply