Jak informuje jednak z brytyjskich gazet, pewien brytyjski lekarz padł na ulicy ofiarą zaczepek „na tle rasistowskim”, ponieważ został wzięty za Polaka.

Lekarz z Plymouth, Brytyjczyk, został zaczepiony przez starszego mężczyznę pod koniec czerwca, gdy szedł jedną z ulic miasta. Był ubrany w bluzę z kapturem i miał słuchawki w uszach. W pewnym momencie zauważył, że w jego stronę idzie nieznany mu mężczyzna, którego określił jako emeryta, i coś do niego mówi. Lekarz myślał, że chce zapytać o drogę, więc wyciągnął słuchawki z uszu. Mężczyzna powiedział wówczas „Polacy” i dodał: „tolerujemy was tylko przez dochody, który przynosicie”. Lekarz nie zareagował na to i poszedł dalej. Później, w rozmowie z gazetą powiedział, że słowa starszego mężczyzny były dla niego szokujące i odrażające.

Podpalenie i list z pogróżkami

W nocy ze środy na czwartek w tym samym mieście doszło do ataku na polskich imigrantów. Około północy ktoś podpalił szopę, przylegającą do domu, w którym mieszkali polscy imigranci: dwoje dorosłych i czworo dzieci. Poszkodowani Polacy zaznaczają, że mogło dojść do większej tragedii, gdyż ogień mógł zająć całą tylną ścianę domu. Polacy otrzymali również list z pogróżkami, o treści „wracajcie do swojego pierd…go kraju, wasza rodzina będzie następna”.

W ostatnim czasie miały miejsce antyimigranckie i antypolskie incydenty w Wielkiej Brytanii, o ktorych informował nasz portal. Budynek Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego został pomazany antypolskim graffiti, a wcześniej ktoś rozdawał antypolskie ulotki, przyrównujące Polaków do robactwa. W niektórych media pojawią się także doniesienia o pobiciu Polaków. Z kolei pod koniec czerwca w Leeds miał miejsce rasistowski atak słowny na polskiego sklepikarza.

Plymouthherald.co.uk / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. domarad
    domarad :

    Swoją drogą, niedawno kłóciłem się z jedną Brytolką – twierdziła, że stanowimy 10% ich więźniów [nie prawda], obniżamy płace [prawda] i generalnie kalamy szlachetną Brytanię. Zainteresowałem się pierwszym punktem, i porównałem z wyznawcami religii pokoju. Według tego studium: [www.parliament.uk/briefing-papers/sn04334.pdf], w roku 2016, 965 Polaków i 12506 bisurmanów siedzi w angielskich i walijskich pierdlach. Polaków jest z 2 mln, a bisurmanów dokładnie 4669014 [obywatele+obcokrajowcy], co daje odpowiednio 0.0004825 i 0.00267850985 kryminalistów w populacji. Dzieląc pierwszy przez drugi otrzymamy 5.5513157513; innymi słowy bisurmanie mają 5.5 raza większe prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa …