Brytyjskie wydanie “The Daily Mirror” opublikowało artykuł opisujący plany utworzenia memoriału poświęconego zabitym podczas holocaustu Żydom. Autor artykułu pisze w nim o “polskich obozach śmierci, w których naziści zabili ponad milion Żydów”.

Artykuł “Holocaust memorial to be built in Britain to remember the six million Jews murdered in death camps” (“Memoriał holocaustu będzie zbudowany, aby upamiętnić sześć milionów Żydów zabitych w obozach śmierci”) opisuje plany brytyjskiego rządu dotyczące budowy memoriału poświęconego ofiarom holocaustu oraz centrum cyfrowego upamiętniającego “najgorsze ludobójstwo w XX wieku”. Utworzenie wielomilionowego funduszu poparły wszystkie partie. Plany te mają zostać zrealizowane “niezależnie od tego, kto wygra wybory” – czytamy w “The Daily Mirror”.

Obecnie ofiary holocaustu Żydów są upamiętnione w Hyde Parku w postaci kamienia-pomnika. Nowy pomnik ma mieć dużo większe rozmairy i znaczenie.

Gazeta pisze również, że “70 lat temu przerażeni Rosjanie weszli do słynnego polskiego obozu śmierci, gdzie naziści zamordowali ponad milion Żydów” (“It was 70 years ago that stunned Russian soldiers entered the notorious Polish death camp where Nazis executed more than a million Jews”).

mirror.co.uk/ Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. piotrx
    piotrx :

    Pierwszymi więźniami Oświęcimia byli Polacy, którzy weszli w skład pierwszego transportu oświęcimskiego , liczącego 728 osób , który przybył 14 czerwca 1940 roku. Byli wśród nich mieszkańcy Jarosławia – Stanisław Ryniak (nr obozowy 31 – pierwszy więzień Oświęcimia) , Mieczysław Popkiewicz (nr obozowy 36), Kazimierz Tokarz (nr obozowy 282) , Wiesław Kielar (nr obozowy 290). Numery 1-30 otrzymali przestępcy kryminalni narodowości niemieckiej przywiezieni do Oświęcimia 20 maja 1940 roku z obozu w Sachsenhausen , którzy objęli funkcje w tzw. „więźniarskim samorządzie obozowym” – a faktycznie obsadzano nimi funkcje: starszego obozu (Lageraltester), blokowych (Blockalteste), porządkowych (Stubendienst), dozorców drużyn roboczych ( Kapo i Oberkapo). Z kolei 22 września 1940 dokonano tutaj pierwszej egzekucji , rozstrzeliwując 40 Polaków za rzekome akty gwałtu i napady na policję niemiecką w Katowicach. Szacuje się że w sumie w hitlerowskich obozach koncentracyjnych znajdujących się na terenie Polski zostało zamordowanych ponad 1 300 000 Polaków ( w samym Majdanku zginęło ich 240 000 ).

    Do 1942 roku , a więc do czasu kiedy masowo zaczęli napływać tam Żydzi , Polacy stanowili w Oświęcimiu i w innych obozach – np. w Stutthofie aż 90% – znakomitą większość. W czasie okupacji hitlerowskiej Polacy w liczbie 2 841 000 osób spośród ludności cywilnej i jeńców wojennych , pracowali jako robotnicy przymusowi dla III Rzeszy, natomiast 2 480 000 osób narodowości polskiej zostało wysiedlonych ze swych domostw i gospodarstw. Jak pisze w swojej książce Richard.C. Lukas „Z czasów poprzedzających masowy wywóz Żydów do obozów śmierci , pochodzi raport informatora OSS ( Office of Strategic Serices ) ,że Polacy traktowani są przez Niemców dużo gorzej niż Żydzi.

    Zawłaszczanie Oświęcimia tylko dla samych Żydów jest fałszem historycznym. Po pierwsze byli tutaj więzieni i ginęli ludzie z bardzo wielu narodowości – wymieniając w porządku alfabetycznym -Amerykanie, Anglicy, Austriacy, Belgowie, Bułgarzy, jeden Chińczyk, Chorwaci , Cyganie, Czechosłowacy, jeden Egipcjanin, Francuzi, Grecy, Holendrzy, Hiszpanie, Jugosłowianie , Litwini, Łotysze, Niemcy, Norwegowie, jeden Pers, Polacy, Rosjanie, Rumuni, Słowacy, Szwajcarzy, Turcy, Węgrzy, Włosi i Żydzi.

    Po drugie w skład oświęcimskiego kombinatu śmierci wchodził nie tylko macierzysty obóz w Oświęcimiu (założony w 1940 roku), ale także obóz w odległej o 3 km. Brzezince oraz 39 obozów pobocznych na terenia całego Śląska i nawet poza nim. Budowę obozu w Brzezince rozpoczęto w październiku 1941 roku. W 1943 roku na rozkaz Himlera dokonano podziału całego kombinatu oświęcimskiego na trzy obozy:

    Obóz Koncentracyjny Oświęcim I (Auschwitz I)
    Obóz Koncentracyjny Oświęcim II-Brzezinka (Auschwitz II)
    Obóz Koncentracyjny III -obozy poboczne (Ausenlager).

    Z dniem 25 listopada 1944 wcielono pod względem organizacyjnym obóz w Brzezince do obozu macierzystego , który nazwano Konzentrationslager Auschwitz, a obóz Oświęcim III przemianowano Konzentrationslager Monowitz (od miejscowości Monowice gdzie dla koncernu IG Farben wybudowano olbrzymie zakłady syntetycznej benzyny Buna-Werke).

    Na skutek tych zmian nazw będących w istocie tylko zmianą szyldów, z listy hitlerowskich obozów „zniknął” obóz w Brzezince , osławiony na świecie jako największy obóz wyniszczenia. To właśnie tutaj , a nie w samym Oświęcimiu miała miejsce masowa eksterminacja Żydów.

    Natomiast w obozie macierzystym w Oświęcimiu ginęli przede wszystkim Polacy , Rosjanie a także więźniowie innych narodowości. Ale ponieważ nazwa Oświęcimia (Auschwitz) jest na świecie powszechnie znana a Brzezinki o wiele mniej więc postanowiono zawłaszczyć ją tylko dla siebie , odmawiając jednocześnie prawa do niej innym narodom.

    • trucker1
      trucker1 :

      To jest celowa robota koszernych amerykanow. Teraz pisza nowa Historie w ktorej Zydow zabijali w polskich obozach smierci nazisci nie podajac ze to byli Niemcy. Mlody czytelnik uzna ze to musieli byc Polacy bo jak polskie obozy to musieli zabijac Polacy. Najciekawsze jest ze wlascicielem The Daily Mirror jest Zyd wiec nie ma takiej mozliwosci zeby sie pomylili. To jest zydowska proba nacisku na Polske zyby po raz kolejny wyplacila im odszkodowania. Ciekawe ze tego nie dopominaja sie zydzi izraelscy tylko amerykanscy ktorzy o wojnie slyszeli tylko z prasy a w Polsce nie mieli rodziny. Oni uznali ze sa spadkobiercami zydow polskich i kropka. To dzieki njim do tej pory mamy obowiazek wizowy przy wyjazdach doi USA. Szkoda tylko ze zapomnieli juz jak z redy portu w Nowym Jorku cofneli trzy statki pasazerskie z zydami uciekajacymi z Niemiec ktorzy po powrocie do Hamburgta trafili prosto do obozow . Teraz wymyslili sobie jakichs tajemniczych beznarodowosciowych “nazistow” bo czuja ze od Niemcow moga jeszcze wyszarpac pare groszy.Polske juz rozkradli przy pomocy swoich cwaniakow robiacych za ekspertow ekonomicznych robiacych dla wladz polskich

  2. piotrx
    piotrx :

    „Wspomnienia Rudolfa Hoessa komendanta obozu oświęcimskiego”
    GKBZHwP , Wydawnictwo Prawnicze – Warszawa 1960.

    „Już wielokrotnie mówiłem: Żydzi mają silnie rozwinięty zmysł rodzinny. Czepiają się siebie wzajemnie jak łopian. A jednak według moich spostrzeżeń brakuje im poczucia wzajemnej przynależności. Można by myśleć, że w takiej sytuacji jeden powinien chronić drugiego. Nie, przeciwnie: często się z tym spotykałem i słyszałem o tym, że

    Żydzi — szczególnie z zachodu — podawali adresy swych ukrywających się jeszcze współplemieńców. Jakaś kobieta już z komory gazowej krzyknęła do podoficera jeszcze jeden adres jakiejś żydowskiej rodziny. Jakiś mężczyzna, sądząc z ubrania i sposobu bycia — należący do najlepszych sfer, przy rozbieraniu się podał mi karteczkę; znajdowało się na niej wiele adresów rodzin holenderskich, u których ukrywali się Żydzi.Nie mogę sobie wytłumaczyć, co skłaniało Żydów do tych doniesień. Czy płynęło to z osobistej zemsty, czy z zawiści, czy też z tego, że zazdrościli innym dalszego życia.

    Równie osobliwe było zachowanie się członków Sonderkommando. Wszyscy oni wiedzieli, że po zakończeniu akcji spotka ich taki los; jaki spotkał tysiące Żydów, przy których uśmiercaniu byli tak bardzo pomocni. Mimo to wykazywali gorliwość, która mnie zawsze zdumiewała. Nie tylko nigdy nie mówili ofiarom o tym, co je czeka, nie tylko troskliwie pomagali im przy rozbieraniu się, lecz nawet stosowali przemoc wobec opornych, wyprowadzając ich za budynek i przytrzymując przy rozstrzeliwaniu.

    Prowadzili swoje ofiary w taki sposób, aby nie mogły widzieć podoficera czekającego z bronią w ręku na moment, gdy niepostrzeżenie będzie mógł przyłożyć broń do tyłu głowy ofiary. W ten sposób postępowali również z chorymi i ułomnymi, których nie można było doprowadzić do komór gazowych. Wszystko to robili tak naturalnie, jak gdyby sami byli powołani do przeprowadzania akcji zagłady. To oni wyciągali zwłoki z komór, usuwali złote zęby, obcinali włosy, wlekli do dołów czy pieców. Oni podtrzymywali ogień w dołach, oni wreszcie rozgrzebywali płonące góry zwłok, aby zapewnić dopływ powietrza. Wszystkie te roboty wykonywali jakby z tępą obojętnością, jak gdyby chodziło o jakąś powszednią czynność. Ciągnąc zwłoki jedli albo palili.

    Nawet przy takiej okropnej robocie, jak spalanie zwłok, które już przez dłuższy czas leżały w masowych grobach, nie przestawali jeść. Zdarzało się często, że Żydzi z Sonderkommando znajdowali swoich najbliższych wśród uśmierconych lub wśród tych, którzy szli do komór. Zapewne byli przejęci, mimo to jednak nie dochodziło do zajść. Byłem świadkiem takiego wypadku. Przy wyciąganiu zwłok z komory jeden z członków Sonderkommando stanął nagle jak wryty; stał przez chwilę niby urzeczony, potem wraz ze swym towarzyszem poszedł dalej ze zwłokami. Na moje pytanie, co się stało, kapo odpowiedział, że człowiek ten odnalazł między zwłokami własną żonę. Obserwowałem go jeszcze przez chwilę, lecz nic szczególnego nie zauważyłem w jego zachowaniu się. Jak przedtem, tak i teraz ciągnął za sobą zwłoki. Gdy w jakiś czas potem przyszedłem znów do Sonderkommando, siedział razem z innymi przy jedzeniu, jak gdyby nic nie zaszło. Czy tak dobrze potrafił ukryć swe wzruszenie, czy też tak już stępiał, że nawet to przeżycie nie mogło go poruszyć?

    Co dawało Żydom z Sonderkommando siły do wykonywania dniem i nocą tej straszliwej roboty? Czy liczyli na jakiś szczególny przypadek, który pozwoli im prześliznąć się tuż obok śmierci? Czy tak stępieli, a może osłabli wskutek wszystkich okropności, że nie potrafili sami skończyć z sobą, aby uniknąć takiego „istnienia”? Obserwowałem ich bardzo uważnie, a jednak nie zdołałem zgłębić ich zachowania się. Życie i umieranie Żydów postawiło przede mną wiele zagadek, których nie byłem w stanie rozwiązać.”
    (…)
    Egzystencja Żydów w Dachau nie była lekka. Musieli wykonywać bardzo ciężkie prace fizyczne w żwirowni. Stosunek do nich strażników był szczególnie wrogi na skutek wpływów Eickego i Stuermera, wywieszonego wszędzie w koszarach i kantynach. Byli prześladowani jako „szkodnicy wywierający zgubny wpływ na naród niemiecki”. Również i współwięźniowie prześladowali Żydów. Wpływ Stuermera, wywieszonego także w obozie koncentracyjnym, dawał się odczuć wśród więźniów, którzy nie byli antysemitami. Żydzi bronili się przed tym przekupując współwięźniów; mieli dość pieniędzy, mogli więc w kantynie kupować wszystko, co chcieli, a znajdowali wielu więźniów nie mających pieniędzy, którzy za papierosy, słodycze, kiełbasę itp. gotowi byli do usług. Lżejszą pracę wyjednywali sobie przez kapo, pobyt w rewirze przez więźniów spośród personelu pielęgniarskiego. Pewien Żyd dał sobie kiedyś — za wynagrodzeniem w postaci jednego pudełka papierosów — zedrzeć paznokcie z wielkich palców u nóg, aby w ten sposób dostać się do rewiru.

    Dręczyli ich jednak najczęściej Żydzi więźniowie zajmujący stanowiska Vorarbeiterów lub sztubowych. Wyróżnił się przy tym ich blokowy Eschen. (Powiesił się później, obawiając się kary, kiedy uwikłał się w aferę homoseksualną.) Ten właśnie blokowy dręczył ich nie tylko fizycznie wszelkiego rodzaju szykanami, lecz przede wszystkim psychicznie. Wywierał na nich nieustanną presję; namawiał do przekraczania regulaminu obozowego, a potem wnosił skargi; podburzał do agresywnych wystąpień, aby móc składać meldunki. Na ogół jednak nie robił doniesień, lecz utrzymywał Żydów pod nieustanną groźbą zameldowania. Był wcieleniem zła. W stosunku do SS-manów odznaczał się obrzydliwą służalczością, wobec współwięźniów tej samej rasy gotów był popełnić każdą podłość.”

  3. oczko
    oczko :

    Czy ktoś, kto wydusił ten tekst powyżej, oprócz złości, choć trochę pomyślał ???? “Gazeta pisze również, że” – napisał to konkretny pismak, który zrobił to celowo. Czy szuka się tego śmiecia i z nazwiska wzywa do sprostowania źródłowego tekstu ????