Administracja Donalda Trumpa zabiega o wpływ na inwestycje infrastrukturalne i wydobywcze na Ukrainie. Proponowana umowa może znacząco zwiększyć kontrolę USA nad jej gospodarką, jednocześnie blokując dostęp państwom unijnym.
Stany Zjednoczone zabiegają o znaczącą kontrolę nad przyszłymi inwestycjami infrastrukturalnymi i mineralnymi na Ukrainie, informuje agencja Bloomberg. Według projektu zmienionej umowy partnerskiej między USA a Ukrainą, do którego dotarli dziennikarze, administracja prezydenta Donalda Trumpa domaga się „prawa pierwszej oferty” w odniesieniu do wszystkich takich inwestycji.
Proponowana umowa miałaby objąć szeroki zakres projektów, w tym dotyczących dróg, kolei, portów, kopalni, ropy, gazu oraz innych kluczowych surowców.
„Jeśli zostanie przyjęta, umowa o partnerstwie da Stanom Zjednoczonym szerokie uprawnienia do kontrolowania inwestycji na Ukrainie w projekty obejmujące drogi i koleje, porty, kopalnie, ropę, gaz i inne kluczowe minerały. Oznaczałoby to bezprecedensową ekspansję wpływów gospodarczych USA w największym kraju Europy (…)” – pisze Bloomberg.
Projekt zakłada, że Stany Zjednoczone będą miały prawo do zakupu ukraińskich surowców energetycznych i mineralnych na warunkach komercyjnych, przed innymi nabywcami, bez względu na to, czy dany projekt został sfinansowany przez wspólny fundusz inwestycyjny. Fundusz ten, według dokumentu, miałby być zarządzany przez pięcioosobowy zarząd, z czego trzech członków mianowałaby strona amerykańska.
Ponadto, Ukraina zobowiązana byłaby do inwestowania 50 proc. przychodów z nowych projektów infrastrukturalnych i wydobywczych w ten fundusz. Zyski USA miałyby obejmować pełny zwrot kosztów udzielonej od 2022 roku pomocy oraz dodatkowe 4 proc. rocznego zysku do czasu ich spłaty.
Każdy projekt inwestycyjny musiałby zostać oceniony przez fundusz, a Kijów nie mógłby oferować go innym inwestorom na korzystniejszych warunkach przez minimum rok od jego odrzucenia. Umowa, według dokumentu, miałaby obowiązywać bezterminowo i zakazywałaby sprzedaży istotnych minerałów krajom uznanym za „strategicznych konkurentów” Stanów Zjednoczonych.
Aktualnie trwają negocjacje, a ostateczna wersja dokumentu może ulec zmianie. Według źródeł Bloomberga, Ukraina planuje w najbliższym czasie przedstawić swoje poprawki do propozycji USA.
Agencja uważa, że tym samym Stany Zjednoczone potencjalnie mogą zyskać możliwość zablokowania jakiejkolwiek roli innych sojuszników Kijowa i podważając starania Ukrainy o członkostwo w Unii Europejskiej.
Należy zaznaczyć, że są to kolejne tego rodzaju doniesienia medialne w ostatnim czasie. Przypomnijmy, że jak napisał „Financial Times” nowa umowa, którą Stany Zjednoczone przedstawiły Ukrainie, zakłada pełną kontrolę nad krytycznymi zasobami mineralnymi i energetycznymi kraju, ale nie oferuje żadnych gwarancji bezpieczeństwa. Ukraińscy urzędnicy obawiają się, że porozumienie pogłębi ich zależność od Waszyngtonu i zagrozi suwerenności państwa.
Ukraińscy przedstawiciele podkreślili, że nowa umowa może poważnie zagrozić suwerenności kraju, umożliwiając przekierowanie zysków do Stanów Zjednoczonych, a także zwiększyć zależność Ukrainy od amerykańskiej pomocy. W opinii rządu w Kijowie, propozycja Trumpa może wpłynąć na długoterminową sytuację gospodarczą i geopolityczną kraju, ponieważ Ukraina straciłaby część swojej kontroli nad kluczowymi sektorami, które są fundamentem jej niezależności energetycznej.
Zobacz też: Zełenski: Trump może zakończyć wojnę w 24 godziny, jeśli wprowadzi Ukrainę do NATO
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!