Białoruska opozycja jest zaniepokojona sytuacją wokół konfliktu gazowego z Rosją. Przywódcy największych ugrupowań opozycyjnych twierdzą, że prezydent Aleksander Łukaszenka sprowokował poważny kryzys gospodarczy.
Rosja ograniczyła dostawy gazu dla Mińska o 60 procent, domagając się zwrotu długu w wysokości prawie 200 milionów dolarów.
Wczoraj białoruski prezydent ogłosił, że wstrzymuje tranzyt rosyjskiego gazu do odbiorców na Litwie, w Europie Zachodniej i Kaliningradzie. Zdaniem Łukaszenki Rosja jest winna Białorusi 260 milionów dolarów za tranzyt gazu.
– To poważny kryzys, który zagraża bezpieczeństwu państwa – uważa szef ruchu “O Wolność” Aleksander Milinkiewicz. Jego zdaniem wyraźnie widać, że system zarządzania wprowadzony przez Łukaszenkę jest nieefektywny, a nawet szkodliwy. Milinkiewicz chce, aby Białoruś rozpoczęła reformy, które pozwolą na wprowadzenie gospodarki rynkowej.
Szef Białoruskiego Frontu Narodowego Aleksy Janukiewicz oskarżył białoruskiego prezydenta o doprowadzenie do całkowitego uzależnienia kraju od Rosji. Zdaniem polityka Łukaszenka nie może w obecnej sytuacji liczyć na wsparcie narodu.
-On broni swoich interesów, a nie interesów narodowych – dodaje Janukiewicz.
Również przywódca ruchu “Europejska Białoruś” Andrej Sannikom nazwał działania Łukaszenki szkodliwymi dla państwa i poradził prezydentowi, aby zakończył karierę polityczną.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!