Czytelnicy niezależnej białoruskiej gazety “Nasza Niwa” zaalarmowali redakcję telefonami. Do kiosków nie dotarł 25 numer gazety. Głównym tematem wydania była emisja filmu “Chrzestny baćka”, pokazany w rosyjskiej telewizji NTV dokument ostro krytykujący białoruskiego prezydenta.

Łukaszenko został zestawiony z Hitlerem i pojawiło się oskarżenie, że jego podwładni stali za zabójstwami politycznymi na Białorusi. Dokument opisuje również prywatne życie białoruskiego lidera.

Władze zablokowały emisję filmu w białoruskiej wersji programu NTV, pojawił się on jednak na stronie internetowej “Naszej Niwy”, gdzie obejrzało go prawie 120 tys. internautów. Zdaniem redaktora naczelnego to ten kontrowersyjny temat sprawił, że nakład nie dotarł do kiosków.

Na Białorusi monopol na dystrybucje pracy posiada państwowa firma Biełsajuzdruk i wszystko wskazuje, że to ona nie przekazała numeru do sprzedaży, bo w opinii świadków gazeta została opuściła drukarnie. Dziennikarze “Naszej Niwy” uzyskali informacje z działu sprzedaży detalicznej Biełsajuzdruku, że gazeta została przekazana do dystrybucji. Jednak według danych w największych miast Białorusi pojawiła się w ilościach śladowych

Dźmitryj Sałoszkin szef kolportażu gazety stwierdził w rozmowie z Biełsatem, że nakład zaginął w drodze między centralą Biełsajuzdruku i jego oddziałami regionalnymi. “Jednak z ich strony nikt nie wykazuje żadnego zaniepokojenia, że gazeta nie dotarła do kiosków” – dodał. Sałoszkin podejrzewa, że nakład cały nakład mógł zostać wykupiony, co utrudnia możliwość dochodzenia swoich praw przed sądem

Tacjana Dzieduch wicedyrektora Biełsajuzdruku w rozmowie z dziennikarzem Biełsatu, tłumaczy zniknięcie tytułu z kiosków jego ogromną popularnością “nakład po prostu szybko się rozszedł i dlatego nie ma go w kioskach” – powiedziała.

Jednak redaktor naczelny gazety Andrej Skórko – podejrzewa, że po prostu większość nakładu nie została przekazana do dystrybucji. “Świadczy o tym fakt, że w niektórych kioskach pojawiają się pojedyncze numery” – dodał. Jego zdaniem sprawa ma polityczny charakter. “Dziwi mnie, że zablokowaniu dystrybucji gazety nie przeszkodziła nawet wizyta Eurokomisarza” – powiedział dziennikarzowi Biełsatu

Jeżeli nakład jednak nie został sprzedany, będzie to zdaniem Skórki duża strata finansowa dla redakcji. “Dlatego skierujemy sprawę do prokuratury, po otrzymaniu wyjaśnień z Biełsojuzdruku.”

“Nasza Niwa” oraz inna opozycyjna gazeta “Narodna Wola” wróciły do kiosków dwa lata temu. Władze wstrzymały druk gazet przed wyborami prezydenckimi w 2005 r. Zgoda na ponowne wydawanie opozycyjnych gazet miała być gestem białoruskich władz wobec Unii Europejskiej. W ciągu ostatnich dwóch lat nie zdarzył się przypadek zablokowania dystrybucji nakładu.

TV Biełsat

belsat.eu

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply