Mandat na podstawie wymyślonego przepisu i obraźliwe komentarze pod adresem polskich przewoźników – tak potraktowała polskiego kierowcę francuska żandarmeria. I nie był to pierwszy incydent tego rodzaju.

Portal Transplace.eu przedstawił sprawę polskiego przedsiębiorcy, którego kierowca został bezpodstawnie ukarany przez francuskiego żandarma.

Polski kierowca został zatrzymany w ubiegłym tygodniu do rutynowej kontroli na bramkach we Francji. Żandarmi dokonujący kontroli szczegółowo sprawdzali wszystkie dokumenty. Zdaniem przewoźnika, wszystko było w porządku i nie było się do czego przyczepić.

Jednak funkcjonariusz nie rezygnował. Najpierw stwierdził, że kierowca rzekomo nie posiada autoryzacji na przewozy między Francją a Anglią. Ostatecznie wystawił mandat za brak licencji na transport. Jednak co ważne – nie ma przepisów, które wymagałyby takiego dokumentu dla przewozów pojazdami do 3,5 t. Stąd polskie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa nie wydaje tego rodzaju pozwoleń.

Co więcej, po potwierdzeniu przez polską kancelarię prawną, która specjalizuje się w branży transportowej, taką informację przewoźnik przesłał kierowcy. Jednak to nie przekonało żandarma. „Rutynowa” kontrola przeciągała się i trwała niemal cały dzień.

Przeczytaj: Niemcy i Francja szykują uderzenie w polskie firmy transportowe?

Według relacji polskiego przedsiębiorcy, „po dwóch godzinach funkcjonariusz przypomniał sobie, że zna język angielski”. Zaczął krzyczeć na kierowcę i powiedział wprost, że Polacy zabierają Francuzom pracę. Francuscy funkcjonariusze nie chcieli puścić Polaka dalej. Żądali od niego zapłacenia 750 euro mandatu. A ponieważ zatrzymali wszystkie jego dokumenty, dalsza jazda była niemożliwa.

Przed opłaceniem mandatu przewoźnik domagał się od żandarmów, żeby przedstawili konkretną podstawę prawną jego wystawienia. Odmówili. Po opłaceniu mandatu na kwitku wpisano: „brak licencji w kabinie”.

Polski przedsiębiorca zgłosił sprawę w polskim konsulacie we Francji, jednak nie uzyskał pomocy. Poinformowano go, że nie ma podstawy prawnej, by mu pomóc. Dodając jednak, że nie jest to pierwsze zdarzenie tego typu.

Przeczytaj: Polski transport tonie w długach z powodu zmowy „starej Unii” oraz sankcji nałożonych na Rosję

Według komentarza Pauliny Eliasz – Pietrusewicz, Starszego Prawnika z Kancelarii Prawnej Translawyers, dla Transplace.eu, coraz częściej zdarzają się do nich klienci, którym we Francji bezprawnie, lub z mocnym naciąganiem przepisów, wystawiono mandaty. Sprawy te są ponadto od razu kierowane do francuskiej prokuratury. Jak zaznaczono – w ramach aktualnej polityki zniechęcania zagranicznych firm transportowych do przekraczania granicy Francji.

Ponieważ obsługa prawna jest we Francji jest bardzo kosztowna, polscy przewoźnicy nie decydują się na składanie odwołania.

Transplace.eu / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • Kojoto
      Kojoto :

      @jazmig niestety wszystko na to wskazuje… Francja i Niemcy doskonale się z ruskimi dogadują, jeśli USA traktuje Polskę po raz kolejny jako kartę przetargową, to niestety stoimy nad prawdziwą przepaścią.