Rosyjscy dyplomaci ostrzegają przed konsekwencjami interwencji militarnej USA w Syrii.

Rosyjski ambasador w Libanie Aleksandr Zasypkin ostrzegł, że amerykańskie rakiety odpalone w stronę Syrii zostaną zestrzelone. Na cel mogą zostać wzięte także obiekty, z których je odpalono – podała agencja Reutera. Wypowiedź dyplomaty padła we wtorek wieczorem w telewizji Al-Manar powiązanej z libańskim Hezbollahem.

Jeśli nastąpi uderzenie Amerykanów, wtedy… rakiety zostaną zestrzelone a nawet obiekty, z których zostały one odpalone. – cytuje Reuters słowa Zasypkina. Dyplomata udzielił wypowiedzi libańskiej telewizji w języku arabskim.

Zasypkin twierdził, że powołuje się na stanowisko prezydenta Putina i szefa sztabu rosyjskich sił zbrojnych.

Także we wtorek przed „poważnymi konsekwencjami” ewentualnego uderzenia na Syrię przez kraje zachodnie ostrzegł rosyjski ambasador przy Unii Europejskiej Władimir Czyżow. Dyplomata powiedział telewizji Euronews, że Rosja sygnalizowała to zarówno publicznie, jak poprzez kanały dyplomatyczne, w tym wojskowe.

Ewentualny atak USA po rzekomym użyciu broni chemicznej przez syryjskie władze będzie „odpowiedzią na coś, co nigdy nie nastąpiło” – mówił Czyżow nawiązując do zapewnień syryjskich i rosyjskich władz, iż Damaszek nie ma nic wspólnego z domniemanym atakiem chemicznym na szpital w Dumie we wschodniej Gucie.

Zdaniem Ilana Goldenberga, amerykańskiego eksperta ds. bezpieczeństwa cytowanego przez Los Angeles Times, jeśli USA zdecydują się na ataki na obiekty w Syrii, „najprawdopodobniej będą ostrzegać Rosjan z wyprzedzeniem”. Według Goldenberga zamiast zmasowanego bombardowania Stany Zjednoczone zdecydują się raczej na ataki na wybrane cele. Rosjanie, podobnie jak Amerykanie, utrzymują w Syrii około 2-tysięczny kontyngent swoich żołnierzy.

Jak pisaliśmy, według agencji AP urzędnicy administracji prezydenta USA Donalda Trumpa konsultują ze swoimi globalnymi sojusznikami możliwość wspólnej akcji militarnej, w odpowiedzi na rzekomy atak chemiczny w Dumie. Z przywódcami innych krajów rozmawiał o tym również sam Trump. Według źródeł agencji AP, potencjalne uderzenie na Syrię mogłoby nastąpić już pod koniec tego tygodnia. Jednak nikt z przywódców USA, Francji i Wielkiej Brytanii nie podjął jednak ostatecznej decyzji. Według jednego ze źródeł agencji AP USA, Francja i Wielka Brytania rozważają szersze opcje militarne, niż jednodniowe uderzenie rakietowe sprzed roku.

Kresy.pl / Reuters / PAP / TASS / Los Angeles Times

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply