To już trzecia w tym roku misja okrętu Marynarki Wojennej USA na Morzu Czarnym, a zarazem druga, w której uczestniczy niszczyciel rakietowy USS Porter. Jego działania będą monitorować Rosjanie.

Dowództwo sił morskich Stanów Zjednoczonych na obszar Europy i Afryki poinformowało, że w środę amerykański niszczyciel rakietowy klasy Arleigh Burke, USS Porter (DDG 78) z 6. Floty USA jest w drodze na Morze Czarne przez Cieśninę Bosfor. Ma tam prowadzić, wspólnie z partnerami USA z NATO i państw regionu, operacje z zakresu bezpieczeństwa morskiego i wzmacniać regionalną morską stabilność, gotowość i zdolności.

„Obecność Portera na Morzu Czarnym jest istotna dla budowy bezpiecznego środowiska morskiego i zapewnienia wolności żeglugi” – powiedział dowódca okrętu, komandor Craig Trent. „Porter i jego załoga oczekują działania na Morzu Czarnym u boku naszych sojuszników i partnerów, wspierając wzajemne interesy morskie w regionie”.

Według oficjalnego komunikatu, „operacje prowadzone przez okręt na Morzu Czarnym wzmocnią interoperacyjność z sojusznikami i partnerami NATO oraz zademonstrują zbiorowe rozwiązanie w sprawie bezpieczeństwa Morza Czarnego”. Zaznaczono też, że U.S. Navy regularnie prowadzi na Morzu Czarnym działania będące zgodne z prawem międzynarodowym.

Agencja Tass podała, że USS Porter wpłynął na Morze Czarne w środę, a jego ruchy zaczęły śledzić „siły i sprzęt rosyjskiego Południowego Okręgu Wojskowego”, żeby móc „na czas zareagować na możliwe incydenty”.

To już trzeci raz w tym roku, gdy okręt wojenny USA prowadzi działania na Morzu Czarnym oraz drugi, gdy uczestniczy w tym USS Porter. Niszczyciel poprzednio był na tych wodach w kwietniu br., a także w roku 2019. Ostatnio jednostka ta prowadziła działania w ramach amerykańsko-brytyjskiej grupy morskiej na Morzu Barentsa.

Przypomnijmy, że na początku maja br. amerykańsko-brytyjska grupa okrętów wojennych przeprowadziła ćwiczenia przeciwko okrętom podwodnym w północnej części Morza Północnego, po czym wpłynęła na Morze Barentsa. Była to pierwsza tego typu sytuacja od ponad 30 lat. W skład grupy wchodziły dwa amerykańskie niszczyciele rakietowe klasy Arleigh Burke, USS Donald Cook i USS Porter, a także okręt wsparcia bojowego USNS Supply oraz brytyjska fregata klasy Duke, HMS Kent. Łącznie w ćwiczeniach brało udział około 1,2 tys. ludzi. Przedstawiciel rosyjskiego sztabu generalnego Siergiej Rudskoj skrytykował te działania. Powiedział, że Sztab Generalny Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej uważa, że ćwiczenia wojskowe NATO na Morzu Barentsa, które odbyły się na początku maja bieżącego roku, były prowokacją.

navy.mil / Tass / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply