W konflikcie jaki od ponad czterech lat toczy Syrię Amerykanie nadal stawiają na niektóre ugrupowania zbrojne dążące do obalenia jej władz.

Mówił o tym Steve Warren z Centralnego Dowództwa USA (CENTCOM). Strefą jego odpowiedzialności Bliski Wschód, Północna Afryka oraz Azja Środkowa. Zadeklarował dalsze dostawy dla wybranych ugrupowań “syryjskiej opozycji” jak to określają Amerykanie. Warren zadeklarował natomiast, wbrew wcześniejszym dyskusjom, że USA nie będą bronić operujących na północy Syrii kurdyjski Ludowych Oddziałów Obrony. Zadoloenie z tego typu deklaracji już wyraziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych Turcji, które właśnie Kurdów uważa za głównego worga, obok władz Syrii, do obalenie których dąży. Władze Turcj są zresztą oskarżane o ciche wspieranie czy co najmniej życzliwą neutralność wobec operujących w Syrii dżihadystów, w tym tzw. “Państwa Islamskiego”.

Syryjscy Kurdowie od 2012 r. zorganizowali Ludowe Oddziały Obrony (YPG), które były w stanie ustanowić w zamieszkanych przez Kurdów rejonach miast Efrin, Kobane (Ain al-Arab) i Hasaka faktycznie samorządne jednostki terytorialne. Ich administracja opiera się główynie na kadrach Demokratycznej Partii Zjednoczenia (PYD), powiązanej z walczącą z włądzami Turcji Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). YPG w ciężkich bojach muszą bronić terenów krudyjskich przed operującymi w Syrii ugrupowaniami zbrojnymi, przede wszystkich tak zwanym “Państwem Islamskim” ale też ostrzałem ze strony tureckiej armii.

ria.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply