Ambasador Rosji nie stawił się w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Warszawie pomimo wezwania – poinformował w poniedziałek rzecznik MSZ po tym, jak rosyjska rakieta wleciała w polską przestrzeń powietrzną.
“Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce, pan Siergiej Andriejew nie przybył dziś do siedziby Ministerstwa Spraw Zagranicznych celem wyjaśnienia incydentu z rosyjskim pociskiem manewrującym, który 24 marca naruszył polską przestrzeń powietrzną” – powiedział w poniedziałek rzecznik MSZ Paweł Wroński.
“Konwencja Wiedeńska jasno proceduje obowiązki ambasadora w kraju przyjmującym. Zastanawiamy się, czy pan ambasador wykonuje instrukcje MSZ w Moskwie i czy jest w stanie właściwie reprezentować w Warszawie interesy Federacji Rosyjskiej” – mówił. “Informuję państwa, że nota dyplomatyczna polskiego MSZ z żądaniem wyjaśnienia sprawy naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej zostanie przekazana Ministerstwu Spraw Zagranicznych Rosji inną drogą”.
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew powiedział państwowej RIA Nowosti, że nie złożył wizyty w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie został zaproszony w celu omówienia „incydentu rakietowego”, gdyż strona polska nie przedstawiła dowodów na naruszenie przestrzeni powietrznej.
Dodał, że wciąż czeka na dowody potwierdzające oskarżenia Polski , że 29 grudnia ubiegłego roku rosyjska rakieta manewrująca wleciała w polską przestrzeń powietrzną.
Jak czytamy w niedzielnym komunikacie polskiego Dowództwa Operacyjnego, jedna z rosyjskich rakiet naruszyła polską przestrzeń powietrzną. “Informujemy, że 24 marca br. o godz. 4.23 doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rakiet manewrujących wystrzelonych dzisiejszej nocy przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej. Celem wykonywanych uderzeń były miejscowości znajdujące się w zachodniej Ukrainie”.
“Wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej” – dodano.
Polska poinformowała sojuszników NATO o przebiegu kolejnego incydentu naruszenia granicy Sojuszu przez rosyjską rakietę – dodał Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.
Dziś przed świtem miało miejsce 39-sekundowe wtargnięcie pocisku manewrującego w polską przestrzeń powietrzną o czym rozmawialiśmy po godz. 5 rano z Premierem @KosiniakKamysz. Zwierzchnik Sił Zbrojnych został niezwłocznie poinformowany. Sojusznikom przekazano także informacje o…
— Jacek Siewiera (@JacekSiewiera) March 24, 2024
Rzecznik Prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Paweł Wroński podał w komunikacie, że Polska zażąda wyjaśnień od Rosji po tym, jak w niedzielę wieczorem rosyjska rakieta naruszyła przestrzeń powietrzną państwa NATO.
“Przede wszystkim zaś wzywamy Federację Rosyjską do zaprzestania terrorystycznych ataków z powietrza na mieszkańców i terytorium Ukrainy oraz zakończenia wojny i zajęcia się wewnętrznymi problemami kraju. Wyrażamy współczucie ofiarom rosyjskich bombardowań oraz ich bliskim. Rzeczpospolita Polska potępia wszelkie formy terroryzmu i próby rewizji granic przy użyciu siły” – czytamy w komunikacie.
Dodajmy, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał, że jeśli istniałaby “jakakolwiek przesłanka o tym, że rosyjska rakieta zmierzała w kierunku celu znajdującego się w Polsce, zostałaby zestrzelona”.
“Generał Klisz, który każdorazowo jako dowódca operacyjny podejmuje decyzje o określonych działaniach, w tym wypadku też analizował tę sytuację i podjął najbardziej słuszną decyzję” – powiedział szef MON.
“Każda taka sytuacja jest indywidualnie rozpatrywana, ale gdyby jakakolwiek przesłanka świadczyła o tym, że ten obiekt zmierza w kierunku jakiegokolwiek celu zlokalizowanego na terytorium Rzeczpospolitej, oczywiście byłby zestrzelony” – przekonywał wicepremier.
Kresy.pl/Reuters
Poprzednio jeden z dyplomatołków obrażał ambasadora i Rosję, gdy ten stawił się na wezwanie, więc normalną reakcją jest odmowa stawienia się. Być może uważa też, że ambasador banderlandu ma pierwszeństwo w wyjaśnieniu ataku w Przewodowie, powodującego śmierć dwóch polskich obywateli. Ale dyplomatołki nie mogą sobie pozwolić na wezwanie ambasadora banderlandu; to raczej on może wzywać, a nawet wyzywać dyplomatołków. Pewnie zasługują na to.
“Przede wszystkim zaś wzywamy Federację Rosyjską do zaprzestania terrorystycznych ataków z powietrza na mieszkańców i terytorium Ukrainy oraz zakończenia wojny i zajęcia się wewnętrznymi problemami kraju.” – to Wroński i wszyscy jego zwierzchnicy powinni zostać wezwani do zaprzestania wsadzania palców polskiego społeczeństwa pomiędzy drzwi i zawiasy w interesie neobanderowskich władz Ukrainy i zajęcia się wewnętrznymi problemami kraju.