Obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa pogorszyły i tak niewesołą sytuacją gospodarczą Portugalii. Notuje ona rekordowe wskaźniki ubóstwa, nie wspominając o trwającej od wielu lat masowej emigracji. O problemach Portugalii niech świadczy fakt, że w trakcie najpoważniejszego w historii kryzysu zdrowotnego kraj opuściło blisko 1,3 tysiąca pielęgniarek i pielęgniarzy.
Portugalska Izba Pielęgniarska informowała na początku bieżącego roku, że zdecydowana większość z nich wyjechała do sąsiedniej Hiszpanii. Tym samym zasilili oni służbę zdrowia państwa, które także nie może pochwalić się zbyt dobrą sytuacją ekonomiczną.
Co więcej, szacuje się, że w Hiszpanii przebywa obecnie blisko 20 tysięcy Portugalczyków wykonujących wspomniany wyżej zawód. Niedofinansowana portugalska służba zdrowia w czasie pierwszego lockdownu mogła bowiem zaoferować nowym pielęgniarkom i pielęgniarzom zaledwie czteromiesięczne umowy.
Praca nie popłaca
Nie tylko praca w służbie zdrowia jest niepewna i słabo płatna. W Portugalii dokładnie 11 proc. pracowników żyje w ubóstwie. Posiadanie pełnoetatowej pracy nie wystarcza więc, aby wyjść z ubóstwa. Nie gwarantuje tego ani objęcie pracownika ustawową płacą minimalną, ani też kilkuletni staż w danym przedsiębiorstwie. Autorzy badania na temat biedy w Portugalii byli zresztą zdziwieni tym ostatnim faktem. Przedstawiciele Fundacji im. Francisco Manuela dos Santosa zakładali bowiem, że ubogimi pracującymi będą przede wszystkim osoby na umowach śmieciowych lub też często zmieniające pracę.
Warto podkreślić, że osoby pracujące stanowią 32,9 proc. wszystkich Portugalczyków żyjących w ubóstwie. Dla porównania 27,5 proc. z nich to emeryci, 26,6 proc. osoby trudniące się pracą dorywczą, natomiast tylko 13 proc. było stale bezrobotnymi.
Ogółem w ubóstwie żyje prawie jedna piąta wszystkich Portugalczyków. Wskaźnik ten w 2018 roku wynosił dokładnie 17,2 proc., a od 2003 roku oscyluje właśnie wokół tej wartości. Tym samym bieda jest rzeczywistością blisko 1,7 miliona portugalskich obywateli. Niepokojące wydają się zwłaszcza dane dotyczące dzieci, bo odsetek ubogich nieletnich jest w Portugalii wyższy niż wynosi średnia światowa. W najtrudniejszej sytuacji znajdują się osoby wychowywane przez samotnego rodzica oraz urodzone w rodzinach wielodzietnych.
„Międzypokoleniowa reprodukcja ubóstwa”
Analiza dokonana przez Fundację im. Francisco Manuela dos Santosa potwierdziła strukturalny charakter omawianego zjawiska. Znaczna część portugalskiej populacji żyje w biedzie przez wiele lat. Z tego powodu dochodzi do „międzypokoleniowej reprodukcji ubóstwa”. Wielu Portugalczyków deprawuje się podczas procesu dorastania i od początku swojego życia ma bardzo niewielkie możliwości.
Wśród ubogich pracujących sporą grupę stanowią Portugalczycy, którzy wcześnie weszli na rynek pracy i porzucili szkołę. Najczęściej żyją oni w biedzie od dawna i tak naprawdę odziedziczyli ją po swoich rodzicach.
Pandemia koronawirusa doprowadziła do ponownego wzrostu wskaźnika ubóstwa wśród Portugalczyków. Rzadko kiedy wśród osób, których stopa życiowa pogorszyła się z tego powodu, można jednak znaleźć zupełnie nowych biednych. Obostrzenia wprowadzone w związku z COVID-19 doprowadziły raczej do powrotu niektórych ludzi do stanu ubóstwa. Koronawirus nie zmienia jednak znacząco dotychczasowych wniosków na temat portugalskiej biedy.
Nie tylko kryzys
Kraje południowej Europy bardzo mocno odczuły niesławny międzynarodowy kryzys finansowy. Podobnie było w przypadku Portugalii. Przez pierwszych parę lat tamtejsza gospodarka zaczęła się kurczyć, a w 2013 roku odnotowano rekordową stopę bezrobocia wynoszącą prawie 18 proc. Z powodu swojego zadłużenia Portugalia musiała wdrożyć plany oszczędnościowe, bez których nie otrzymałaby blisko 78 mld euro pomocy finansowej ze strony Unii Europejskiej.
Niskiego poziomu życia Portugalii nie da się jednak wytłumaczyć wyłącznie wspomnianym kryzysem. Kraj od czasu przystąpienia do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej nie był w stanie konkurować z innymi gospodarkami, co nie zmieniło się także po przekształceniu EWG w UE. Niewielki rozwój Portugalii był możliwy głównie dzięki unijnym funduszom na inwestycje, lecz przez brak odpowiednich reform gospodarczych nie wykorzystała ona impulsu inwestycyjnego.
Zobacz także: Portugalia doczekała się prawicy na jaką zasługuje
Dodatkowo tamtejsza gospodarka opiera się na zacofanym sektorze produkcyjnym, nakierowanym głównie na eksport tanich komponentów, tak naprawdę nie tworzącym większej wartości dodanej. Wyjście Portugalii z pułapki średniego dochodu nie jest zresztą możliwe bez dobrze wykwalifikowanych kadr. Tymczasem prawie 5 proc. populacji jest analfabetami, co plasuje Portugalię w ścisłej europejskiej czołówce. Nie można jednak zapominać, że ważnym elementem tamtejszej ekonomii jest turystyka, bo kraj cieszy się dużym zainteresowaniem turystów z całego świata.
Podmiana populacji
Nieatrakcyjne wynagrodzenia i brak perspektyw powoduje, że Portugalia jest państwem masowej emigracji. Opuszczają ją nie tylko wspomniane pielęgniarki, lecz przedstawiciele praktycznie każdej grupy społecznej i wiekowej. Tym samym Portugalia jest liderem w Europie pod względem liczby obywateli mieszkających w innych państwach. Szacuje się, że obecnie na emigracji przebywa co piąta osoba urodzona na Półwyspie Iberyjskim.
Nic więc dziwnego, że prognozy demograficzne dla Portugalii są bardzo niepokojące. Zwłaszcza biorąc pod uwagę także niski wskaźnik dzietności, wynoszący obecnie 1.43 dziecka na kobietę (1.44 to średnia dla Polski). Eksperci twierdzą, że do 2050 roku populacja Portugalii skurczy się z obecnych 10,28 do 9,08 mln osób.
Masowa emigracja zwłaszcza młodych Portugalczyków powoduje, że w niektórych regionach zaczęło brakować rąk do pracy, choć nie przekłada się to specjalnie na wzrost wynagrodzeń. Wyjeżdżających miejscowych zastępują więc imigranci. Niektórzy z nich mogą liczyć na tak zwane „złote wizy”, czyli na prawo stałego pobytu oraz wiążące się z nim specjalne ulgi podatkowe. Według danych z 2018 roku, w Portugalii przebywało blisko 480 tysięcy obcokrajowców.
Marcin Ursyński
Portugalia i Hiszpania to także przykłady pułapki średniego wzrostu w UE. Po wejściu do UE rozwijały się prężnie i szybko, aż do pewnego pułapu którego nie mogą już przeskoczyć bez własnych innowacyjnych produktów.
To czeka niedługo i nas jeśli czegoś nie wymyślimy…
Ja pracowałem z Nepalczykami na Malcie. Jak już im się wiza kończyła właśnie uciekli do Portugalii, żeby tam nielegalnie żyć. Podobno diaspora nepalska jest bardzo duża tam. Teraz mieszkam w Skandynawii i Nepalczyk z mojej pracy tam wyjechał, przez problemy z wizą, bo podobno jest bardzo łatwo dostać paszport portugalski, potem zamierza wrócić do Skandynawii. Portugalia biedna dla nas, ale Angolczycy, hindusi Somalijczycy tam jeżdżą