Platforma pod czerwoną gwiazdą

Ulice Armii Czerwonej, Świerczewskiego, Karola Marksa czy Janka Krasickiego mogą zostać ustawowo zlikwidowane. Nie godzi się na to Platforma Obywatelska, zasłaniając się względami finansowymi.

We wtorek wieczorem stosunkiem głosów 18 do 11 senatorowie połączonych komisji: Ustawodawczej, Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, odrzucili w pierwszym czytaniu projekt ustawy w tej sprawie. Z negatywną opinią zostanie skierowany teraz na posiedzenie plenarne Senatu, gdzie – jak wszystko na to wskazuje – trafi do kosza. Politycy PO tłumaczyli swoją decyzję generowaniem kosztów, jakie z tytułu zmian ulic poniosłyby samorządy. Jak wskazywali jednak senatorowie Prawa i Sprawiedliwości, żadna z organizacji skupiających samorządy, np. Związek Województw Rzeczypospolitej Polskiej czy Unia Metropolii Polskich – nie wyraziła takiej opinii, choć proszone były o ustosunkowanie się do projektu m.in. w tej kwestii.
Sowieckie sentymenty
Senat już od ponad roku zajmuje się projektem ustawy o usunięciu z nazw dróg, ulic, mostów, placów i innych obiektów symboli ustrojów totalitarnych. – Jak na razie ścieżka legislacyjna jest dość ciernista. Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zajmuje się tym projektem od marca ubiegłego roku. Powinien on już dawno trafić na posiedzenie plenarne, ale chyba spotka go taki sam los jak w połączonych komisjach. Co ciekawe, resort sprawiedliwości pozytywnie wypowiedział się o tym pomyśle, ale Ministerstwo Finansów było mu przeciwne ze względu na rzekomy brak środków finansowych i obciążenie władz gmin i miast z tytułu zmian nazw ulic – relacjonuje senator Andrzej Matusiewicz (PiS).
Ustawa ma zakazać nazywania w przyszłości ulic czy placów nazwami kojarzącymi się z komunizmem czy nazizmem. Zakaz miałby dotyczyć wszystkich obiektów, również prywatnych. Katalog obejmie m.in. nazwy państw totalitarnych np. Związku Sowieckiego czy PRL, jak również wszystkie nazwiska członków organów władzy państw totalitarnych, na szczeblu centralnym i lokalnym, czy partii politycznych, organizacji młodzieżowych, np. ZWM. – W niektórych gminach ulice noszą nazwy jakichś lokalnych działaczy, którzy należeli np. do Armii Ludowej czy PZPR. Wszelkie tego rodzaju zmiany opiniować będą Instytut Pamięci Narodowej i Rada Ochrony Miejsc Pamięci Walk i Męczeństwa – podkreśla senator Matusiewicz.
Ustawa objęłaby zakazem również próby nazywania ulic od nazwiska Edwarda Gierka. Na liście nazw i nazwisk do zmiany mają się również znaleźć działacze i organizacje militarne i paramilitarne (np. GL, AL), nazwiska członków struktur kierowniczych Międzynarodówki Komunistycznej czy Kominformu. Na przykład w Mławie istnieje ulica Czesława Skonieckiego, funkcjonariusza NKWD, który kierował siatką współpracującą z gestapo w zwalczaniu polskiej konspiracji. W Warszawie jest ulica Teodora Duracza, komunistycznego aparatczyka opłacanego przez sowiecką ambasadę. Nie ma jednak woli, by te nazwy zostały zmienione.
Co do tego, że ustawa jest potrzebna, nie ma wątpliwości. Tym bardziej że po ponad 20 latach od upadku PRL dochodzi do absurdalnych sytuacji. Nie dalej jak rok temu Naczelny Sąd Administracyjny nakazał władzom Sochaczewa uchylenie uchwały likwidującej ulicę im. Karola Świerczewskiego.
Maciej Walaszczyk

“Nasz Dziennik”
[link=http://www.naszdziennik.pl/wp/27439,platforma-pod-czerwona-gwiazda.html]
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply