Podhorce (Підгірці) k. Stryja

Nazwa Podhorce kojarzy nam się przede wszystkim ze słynnym zamkiem Koniecpolskich, Rzewuskich i Sanguszków, uznawanym za jedną z najpiękniejszych rezydencji na Kresach, malowniczo usytuowanym na krawędzi wzgórz Woroniaków w odległości kilku kilometrów od Oleska. Mało kto wie jednak, że w Galicji Wschodniej istnieją jeszcze inne Podhorce, położone niedaleko Stryja, gdzie także znajduje się dawna ziemiańska rezydencja, wprawdzie nie tak wspaniała, ale mająca za to urok obiektu zupełnie nieznanego i nieodwiedzanego przez turystów.

Podhorce (Підгірці) to nieduża wieś położona o 4 km na wschód od Stryja, przy szosie łączącej to miasto z miasteczkiem Daszawa, u podnóża wyznaczającej krawędź szerokiej doliny rzeki Stryj zalesionej skarpy, wzdłuż której płynie skanalizowana rzeczka Żyżawa.

Miejscowe dobra niegdyś zapewne były królewszczyzną. Istnieją przekazy mówiące o tym o tym, że w czasach I Rzeczypospolitej istniał tu zamek, czy też zameczek myśliwski, w którym miał bywać Jan Sobieski, w czasach, gdy piastował godność starosty stryjskiego. Jeszcze przed rozbiorami majątek znalazł się w ręku możnego rodu Jabłonowskich, a jego pierwszym znanym dziedzicem był wojewoda nowogródzki i mecenas sztuki Józef Aleksander Jabłonowski (1711-1777). Po wyjściu z rąk Jabłonowskich w 1817 r. dobra zostały zakupione przez Brunickich, zasymilowaną rodzinę pochodzenia żydowskiego, która od władz austriackich uzyskała tytuł baronowski. W ich ręku majątek pozostał do 1939 r.

Wojewoda Jabłonowski wzniósł w Podhorcach czworoboczny dwór obronny, czy też zameczek, który na przełomie XVIII i XIX w. był już jednak na wpół zrujnowany. Bruniccy, wkrótce po nabyciu dóbr, odbudowali go, zaś w 2 połowie XIX w. przebudowali na pałac, nadając mu cechy skromnego neorenesansu. Podczas przebudowy zasadniczy zrąb budowli został zachowany, jednak z obu stron dodano do niej nowe skrzydła, zmieniając jej bryłę na asymetryczną. Po II wojnie światowej w pałacu umieszczono szkołę, zaś po wybudowaniu nieopodal nowego budynku szkolnego, rezydencja została opuszczona i pozostaje w takim stanie od kilkunastu lat.

Mając to na uwadze, należy przyznać, że pałac zachował się w zupełnie niezłym stanie, pomijając fakt, że wnętrza są kompletnie zdewastowane, a w bezpośrednim sąsiedztwie ścian zaczynają się plenić krzewy. Budynek, który na szczęście uniknął przebudowy podczas adaptacji na szkołę, zachował oryginalną bryłę, oryginalny wysoki czterospadowy dach, kryty dachówką i zwieńczony metalową balustradką, nad którym wznoszą się wysokie kominy, a także oryginalne drzwi i ramy okienne. Centralna część budowli to dawny dwór wojewody Jabłonowskiego, wzniesiony na planie zbliżonym do kwadratu, który od frontu ma dwie kondygnacje, od ogrodu zaś, ze względu na spadek terenu – trzy. Najniższa kondygnacja od tej strony jest pokryta boniowaniem i wzmocniona szkarpami. Front budynku akcentuje trójosiowy ryzalit. Drzwi wejściowe, nad którym znajduje się niewielki dwuspadowy daszek, oraz prostokątne okna są stosunkowo wąskie. Skromne elementy dekoracji fasady stanowią gzymsy oraz proste odcinkowe naczółki nad oknami na piętrze. Malowniczości sylwetce budynku dodają jego nowsze skrzydła. Przy skrzydle wschodnim, o równej wysokości z korpusem centralnym, znajdują dwie podwyższone o jedną kondygnację narożne czworoboczne wieże nakryte spiczastymi dachami. Trzecia, niższa od pozostałych, cylindryczna wieża znajduje się przy niskim skrzydle zachodnim pałacu. We wnętrzu jednej z wież wschodnich zachowały się kręte żeliwne schody. Pod budynkiem znajdują się sklepione piwnice.

Pałac otacza zdziczały park o powierzchni 7,3 ha zajmujący część skarpy nad Żyżawą i objęty obecnie ochroną jako cenny obiekt przyrodniczy. Na trawniku przed frontem pałacu rośnie potężny platan o kilku pniach, pamiętający, być może, czasy wojewody Jabłonowskiego.

Grzegorz Rąkowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply