Zachętą do jego wybuchu była niewątpliwie działalność kleru prawosławnego Ukrainy prawobrzeżnej, a zwłaszcza jego duchowego przywódcy ihumena monasteru Motrenińskiego pod Czehryniem Melchizedeka Znaczko- Jaworskiego. Prowadził on agitację za zniesieniem unii przywrócenia dominującej na Ukrainie roli religii prawosławnej.
Jego działalność zbiegła się z zawiązaniem z Barze konfederacji, zwołanej m.in., dla obrony uprzywilejowanej pozycji w Rzeczypospolitej Kościoła rzymskokatolickiego i unieważnienia wymuszonego przez cara na sejmie równouprawnienia innowierców. Chłopi ukraińscy poczuli się zagrożeni przez konfederatów i widzieli w Rosji protektorkę prawosławia i własnego bezpieczeństwa. Agitatorzy związani z monastyrem Motrenińskim zwiększali ich obawy rozsiewając plotki o rzekomych okrucieństwach konfederatów wobec prawosławnych chłopów.
W końcu maja 1768 r. z monastyru Motrenińskiego wyruszył oddział hajdamacki dowodzony przez Maksyma Żeleźniaka chłopa, który uciekł na Sicz, by w 1767 r. trafić na służbę do klasztoru. Nie umiał on czytać i pisać, ale obdarzony charyzmą szybko zaczął gromadzić wokół siebie chłopów do powstania wymierzonego przeciwko polskiemu ziemiaństwu, Żydom i księżom katolickim. Jego oddział zasilany przez różnorakich hajdamaków i grasantów szybko rozrósł się i podzielił na trzy kolumny, które zajmowały kolejne miasta, dokonując bezlitosnych rzezi. W ręce powstańców wpadły kolejno: Żabotyń, Śmiła, Czerkasy, Wasylkowszczyzna, Korsuń, Bohusław, Lisianka i wreszcie Humań. Ten ostatni został zdobyty wskutek zdrady jednego z obrońców Iwana Gonty, z oddziału milicji kozackiej. Ataman ten szybko obok Żeleźniaka stał się jednym z przywódców powstania, które szybko ogarnęło województwo: kijowskie, bracławskie, część podolskiego i wołyńskiego. Powstańcy na tym obszarze chcieli stworzyć autonomiczną Kozaczyznę, pozostającą w związku z państwem rosyjskim.
Powstanie zostało stłumione przez wojska rosyjskie. Zbuntowani chłopi nie byli już potrzebni do walki z konfederatami.
Pacyfikacje terenów po powstaniu przeprowadziły oddziały polskie. Dowodził nią dowódca wojsk koronnych na prawobrzeżnej Ukrainie Józef Stępkowski. Zyskał on przydomek “krwawy”. Mszcząc się za bestialskie wymordowanie przez chłopów kilkudziesięciu tysięcy Żydów, członków szlacheckich rodzin, księży unickich i rzymskokatolickich , aresztował kilka tysięcy “rezunów” i oddał ich w ręce kata. Wyroki były wykonywane w jego głównej siedzibie w Kodni k/Żytomierza. Sam Gonta został obdarty ze skóry i poćwiartowany. Żeleźniak nie wydany przez Polaków został po wychłostaniu i napiętnowaniu został zesłany na Sybir.
Marek A. Koprowski
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!