Wszelkie statystyki publikowane przez różne instytucje dowodzą, że większość migrantów nie pochodzi z ogarniętej wojną Syrii. Część z nich usiłuje mistyfikować.
Jak łatwo podszyć pod ofiarę wojny wykazał holenderski dziennikarz Harald Doornbos. Korzystając tylko z serwisu społecznościowego Twitter zdołał się on skontaktować z przestępcami załatwiającymi fałszywe dokumenty. Wkrótce potem otrzymał wystawiony na nazwisko Malek Ramadan paszport Syryjskiej Republiki Arabskiej ze swoim zdjęciem. Jak twierdzi Doornbos ta nielegalna usługa kosztowała go 825 dolarów. Gotowy dokument otrzymał 40 godzin po transakcji co potwierdził zdjęciem opublikowanym na TT. Jak twierdzi dziennikarskie śledztwo doprowadziło do wniosku, że paszport syryjski może w ten sposób otrzymać praktycznie każdy kto posiada odpowiedni zasób pieniędzy.
rp.pl/kresy.pl
800 dolców jednorazowego wydatku. 140 euro miesięcznego kieszonkowego. w pół roku się zwraca. Jadę do Niemiec!!!!
Nie zapomnij wysmarować się sadzą
Banda lewaków doprowadzi do upadku Europy.
https://www.youtube.com/watch?v=H73WSLQ1uEM
A mnie ciekawi, jaki udział w tej zadymie w Europie ma Rosja?
Nie na darmo Putin przyprowadził psisko na spotkanie z Merkel.