Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce pozwać Niemcy do Trybunału Sprawiedliwości UE. “Jako minister sprawiedliwości zwrócę się do polskiego rządu o rozważenie podjęcia procedury prawnej, opartej o artykuł 259 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który daje każdemu państwu prawo do wytoczenia pozwu wobec innego państwa UE, jeżeli są ku temu istotne podstawy traktatowe” – zapowiedział Ziobro w poniedziałek.

Procedura ma polegać na pozwaniu Niemiec przed TSUE z powodu naruszenia traktatów UE przez upolitycznienie sądownictwa. “Jeśli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu stwierdza, że udział polityków w procedurze wyboru władz (sądowniczych w Polsce – red.) nasuwa wątpliwości co do niezawisłości takich przyszłych sędziów, to w takim razie zadajmy pytanie, jaki ten udział ma wpływ na niezawisłość przyszłych sędziów w Niemczech” – oświadczył minister sprawiedliwości podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, cytowany przez PAP.

Podkreślił, że w przypadku tego państwa udział Bundestagu (izby niższej parlamentu Niemiec) w wyborze władz Federalnego Trybunału Sprawiedliwości (najwyższej instancji sądownictwa karnego i cywilnego w Niemczech) jest “całkowity, dużo dalej idący niż w Polsce”.

Zaznaczył, że “jeżeli w stosunku do Polski stawia się z tego powodu zarzut, że na jakimś etapie (wyboru sędziów – red.) udział parlamentu ma miejsce, to tym bardziej wobec największego kraju UE wnioski TSUE, oparte na analizie traktatów europejskich, muszą mieć zastosowanie”.

“Dlatego jako minister sprawiedliwości zwrócę się do polskiego rządu o rozważenie podjęcia procedury prawnej, opartej o artykuł 259 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który daje każdemu państwu prawo do wytoczenia pozwu wobec innego państwa UE, jeżeli są ku temu istotne podstawy traktatowe” – zapowiedział.

Zwrócił uwagę, że niemieckie sądy orzekają również w sprawach, które dotyczą polskich przedsiębiorców i obywateli. “Jesteśmy w ramach UE. Te zasady muszą być wspólne i muszą być rygorystycznie przestrzegane” – dodał.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zobacz także: Rzecznik rządu: Premier skieruje list do szefów rządów państw UE. Wyjaśni relacje prawa krajowego do prawa UE

“Jeśli okazałoby się, że TSUE stosuje inne normy i standardy prawne wobec jednego państwa, a inne wobec drugiego, to byłby to bardzo doniosły i ważny fakt, związany z oceną miejsca, w którym dzisiaj znajduje się Unia Europejska i miejsca, do którego zmierza w zakresie funkcjonowania i relacji ustrojowych między państwami i organami unijnymi” – powiedział Zbigniew Ziobro.

Wiceminister Sebastian Kaleta zwrócił uwagę w czasie konferencji, jak wygląda organ, który nominuje sędziów w Polsce i w Niemczech. “W Polsce wiodący głos względem tego, kto może być w Polsce sędzią mają sędziowie. Nikt w Polsce nie zostanie sędzią, jeśli nie ma istotnej akceptacji środowiska sędziowskiego” – zaznaczył.

Porównał, że w Niemczech “nie ma ani jednego sędziego w odpowiedniku organu, który wskazuje sędziów do Sądu Najwyższego”. “W Polsce mamy 25 osób w składzie takiego organu jak KRS, czyli nominującego do Sądu Najwyższego. Jest 17 sędziów, 15 wybieranych w różnej procedurze, (…) aktualnie są to sędziowie wybrani przez polski Sejm. Dwóch sędziów wchodzi do tego organu z urzędu, jest to pierwszy prezes Sądu Najwyższego i prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jest 6 przedstawicieli parlamentu – Sejmu i Senatu, i dwóch przedstawicieli władzy wykonawczej – przedstawiciel prezydenta i obecny tutaj minister sprawiedliwości” – podkreślił.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zwrócił uwagę, że inaczej jest w Niemczech. “Nie żadni sędziowie, tylko ministrowie sprawiedliwości lub inni właściwi ministrowie względem właściwości federalnego sądu, którego sędziowie są wybierani do Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, są to ministrowie sprawiedliwości, jest ich 16 aktualnie w landach niemieckich. I ci ministrowie bezpośrednio stanowią połowę składu tego organu, drugą połowę stanowią przedstawiciele Bundestagu. Niemiecka konstytucja nie wskazuje, jakie są warunki dla tych członków” – powiedział.

Rzecznik rządu został w poniedziałek zapytany o propozycję Zbigniewa Ziobry. “Zasadniczym problemem jest to, że TSUE nie ma kompetencji, żeby rozstrzygać tego typu spory. Od samego początku stoimy na tym stanowisku. Rozumiem, że w tym wniosku chodzi bardziej o aspekt formalny, żeby pokazać pewną nierówność traktowania w UE podmiotów państwowych, czyli członków Unii” – powiedział Piotr Müller. “Co do sposobu załatwienia tej sprawy, to o tym będzie dyskutowała Rada Ministrów, będziemy rozpatrywać ten wniosek na posiedzeniu rządu. To jest jeden z wariantów, które w ramach wachlarza instrumentów prawnych jest brany pod uwagę” – dodał.

Zbigniew Ziobro komentował później, że premier zyskał bardzo poważne argumenty do rozmowy w UE. Odniósł się do swojego wniosku do rządu o pozwanie Niemiec przed TSUE. “Wytoczenie tej sprawy niemieckim politykom obnaży hipokryzję na trzech płaszczyznach: niemieckiej, Komisji Europejskiej, a przy okazji Trybunału Sprawiedliwości UE. Skorzystajmy z tych narzędzi. Skoro niemieccy politycy mówią, że chcą się stosować do orzeczeń TSUE, to będą mieli świetną okazję” – powiedział.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

“Chcę użyć narzędzia, która daje świetną okazję, żeby pokazać, o co tu naprawdę chodzi, o co toczy się gra” – dodał na antenie Radiowej Trójki.

Wyraził opinię, że “tego rodzaju wniosek przeniósłby dyskusję z tłumaczenia się Polski i Polaków, że nie jesteśmy wielbłądem i nie mamy garbu, na ogródek niemiecki, bo to Niemcy musieliby wyjaśnić, jak to jest, że skoro piętnują jakiekolwiek związki polityki z procesem wyboru sędziów, to ich system jest skrajnym modelem przykładu udziału wyłącznie polityków”.

We wtorek premier Mateusz Morawiecki weźmie udział w debacie Parlamentu Europejskiego zainicjowanej po wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego w kwestii nadrzędności konstytucji nad prawem UE.

Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny orzekł 7 października bieżącego roku o wyższości Konstytucji RP nad prawem unijnym oraz nad Traktatem o Unii Europejskiej (TUE). Uznał też za niezgodne z Konstytucją niektóre przepisy TUE. Komisja Europejska w reakcji na decyzję Trybunału Konstytucyjnego oświadczyła, że „prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, w tym przepisami konstytucyjnymi”, zaś KE nie zawaha się skorzystać z przysługujących jej uprawnień „w celu ochrony jednolitego stosowania i integralności prawa europejskiej wspólnoty”. Jak pisaliśmy, podobne wyroki, które wskazywały na wyższość prawa krajowego nad unijnym, zapadały także m.in. w Niemczech, Francji, Czechach, Włoszech, Hiszpanii oraz na Litwie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zobacz także: Niemiecki ekspert: TSUE nie może orzekać o granicach kompetencji UE. To próba tworzenia superpaństwa

Dochodzi do tego wstrzymanie dla Polski wypłat z Unijnego Funduszu Odbudowy. Na początku września br. Komisja Europejska zdecydowała o wstrzymaniu wypłaty środków jakie zostały przydzielone Polsce w ramach Funduszu Obudowy. Unijny komisarz do spraw gospodarczych Paolo Gentiloni poinformował wówczas, że „Komisja Europejska wstrzymuje wypłatę 57 mld euro dla Polski, bo ma obawy o niezależność sądów i wolność mediów”. To środki finansowe przewidziane dla Polski w ramach Funduszu Obudowy stworzonego w ramach kompetencji UE w celu stymulowania gospodarek po przestojach związanych z pandemią koronawirusa.

Spór dotyczy także kwestii ideologicznych. Przypomnijmy, że na początku września Komisja Europejska zawiesiła rozmowy w sprawie funduszy dla polskich województw, których władze przyjęły uchwały sprzeciwiające się postulatom środowisk LGBT. Wcześniej zapowiadała to wiceszefowa KE Vera Jourova.

Zobacz także: The Telegraph: UE przegra w sporze z Polską

pap / wydarzenia.interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply