Przedstawiciele Ukrenergo mówią, że wszystkie ukraińskie elektrownie cieplne zostały uszkodzone lub całkowicie zniszczone, a obecnie wytwarzają one zaledwie 5 proc. prądu na Ukrainie, zamiast 30 proc. jak wcześniej.
Jurij Bojko, członek rady nadzorczej ukraińskiego giganta energetycznego Ukrenergo w rozmowie z serwisem „Apostrof” powiedział, że w wyniku rosyjskich ataków na Ukrainie zniszczeniu uległy moce wytwórcze energii elektrycznej o wysokości ponad 8 gigawatów. Stanowi to około 40 procent mocy dostępnych w systemie.
„Łatwo można sobie wyobrazić konsekwencje. Załóżmy, że nastąpiła redukcja podaży paliwa samochodowego lub żywności o 40 procent. Czy wpłynie to na poszczególne rynki? Łatwo przewidzieć, że wystąpią niedobory tych produktów, nadmierny popyt, rosnące ceny itp. Tak dzisiaj wygląda rynek energii elektrycznej” – wyjaśnił Bojko.
PRZECZYTAJ: MSZ Ukrainy: Rosja uszkodziła połowę ukraińskiej infrastruktury energetycznej
Strona ukraińska przyznaje, że podczas wiosennych ataków Rosjanie zdołali zniszczyć tzw. zdolności manewrowe systemu energetycznego, które służą pokryciu dodatkowego zapotrzebowania w okresach szczytu. Obecnie, w systemie energetycznym Ukrainy nie pozostała żadna elektrownia cieplna, które nie byłaby uszkodzona lub całkowicie zniszczona.
Bojko zaznaczył, że poważne straty poniosła tez sieć elektrowni wodnych, z których dwie zostały całkowicie wyłączone z użytkowania.
„To wszystko prowadzi do znacznego deficytu mocy w systemie. Po pierwsze przez niedobór wytwarzania energii elektrycznej przez elektrownie cieplne. Zwykle takie elektrownie wytwarzają około 30 proc. prądu. Teraz to zaledwie 5 procent” – dodał.
Jednocześnie Bojko zauważył, że na Ukrainie wciąż działają elektrownie jądrowe. Jednak w okresie letnim zwykle prowadzone są kampanie naprawcze bloków jądrowych. Zaznaczył zarazem, że prąd wciąż dostarczają elektrownie wodne, a „wielkim ratunkiem” są także elektrownie słoneczne.
Szef zarządu Ukrenergo Wołodymyr Kudryćkyj (Kudrycki) zwrócił uwagę, że Ukraińcy powinni szykować się do możliwych przerw w dostawach prądu dla gospodarstw domowych. W jego ocenie, usunięcie uszkodzeń w elektrowniach nie zajmie dni ani tygodni, ale potrwa miesiącami. W pewnych przypadkach może to potrwać nawet latami.
Z kolei inny przedstawiciel Ukrenergo Roman Grabczak podkreślił, że latem spodziewane są deficyty w systemie energetycznym. Szczyt może przypaść na lipiec.
Wcześniej w tym miesiącu ukraińscy specjaliści w rozmowie z „The Washington Post” przyznali, że Ukraina straciła około połowy mocy produkcyjnych energii elektrycznej i nie da się tego przywrócić w ciągu kilku miesięcy. Według „WaPo”, ukraińska sieć energetyczna już teraz jest „niemal zniszczona”.
Czytaj również: Kłopoty energetyczne Ukrainy. Polska awaryjnie przesyła prąd
Unian / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!