Polska i Rosja podpiszą dziś (28.02) porozumienie o współpracy w sferze bezpieczeństwa. Dokument zostanie podpisany w Moskwie przez szefa polskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisława Kozieja i sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji generała Nikołaja Patruszewa.
Premier Donald Tusk skomentował sprawę sędziego Szmydta, który poprosił o "opiekę i ochronę" na Białorusi. "Relacje sędziego Szmydta z Białorusinami mają długą historię i to nie jest kwestia ostatnich miesięcy" - oświadczył.
Szef rządu odniósł się we wtorek do głośnej sprawy sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś i poprosił o azyl. Jak podkreślił Donald Tusk, "nie ulega wątpliwości, po tym, co odebrałem od naszych służb, że nie mamy do czynienia z jakimś jednorazowym wyczynem, tylko ze sprawą, która ma swoje źródła długi, długi czas temu".
"Nie możemy lekceważyć tej sprawy. To nie jest kwestia obyczajowa, to nie jest kwestia medialnych sensacji. Musimy mieć świadomość, że służby, w tym przypadku białoruskie, pracowały z osobą, która ma dostęp bezpośredni do ministra sprawiedliwości, która była odpowiedzialna za niszczenie systemu sędziowskiego w Polsce, która miała dostęp do różnych niejawnych dokumentów, do których żaden wywiad nie powinien mieć za żadne skarby dostępu" - kontynuował premier.
Ukraińskie lotnictwo wojskowe chce, aby Polska chroniła część przestrzeni powietrznej na zachodzie Ukrainy. Rzecznik ukraińskiego lotnictwa argumentuje, że Ukraińcy mogliby dzięki temu przenieść zasoby w bardziej potrzebne miejsca.
We wtorek rzecznik ukraińskich sił powietrznych Illa Jewłasz rozmawiał z portalem NV. "Pierwsze myśli na ten temat [udziału Polski w ochronie przestrzeni powietrznej Ukrainy] pojawiły się po tym, gdy rosyjski pocisk rakietowy wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Pozwoliłoby to przenieść nasze rakiety (w deficytowych ilościach), które stale wymagają uzupełniania, w pobliże innych obiektów. Mamy na Ukrainie wiele ważnych obiektów i duże terytorium – nie można tego pokryć jedynie instalacjami naziemnymi" - powiedział.
Jak dodał, w tym celu często używa się też innych komponentów - samolotów i sił morskich.
Według rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych, urządzenie odkryte na sali, gdzie miał mieć posiedzenie rząd, „mogło służyć do nagrywania czy do podsłuchiwania zarówno dźwięku, jak i obrazu”.
Jak pisaliśmy, Służba Ochrony Państwa we współpracy z ABW wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu w sali, gdzie dziś w Katowicach odbywa się posiedzenie Rady Ministrów. Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych, opublikował na platformie X komunikat, informując o wykryciu potencjalnego urządzenia podsłuchowego w miejscu, gdzie miał obradować rząd.
Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt przekazał w poniedziałek, że prosi o azyl polityczny na Białorusi.
Rosyjska państwowa agencja TASS poinformowała w poniedziałek, że polski sędzia poprosił o azyl polityczny na Białorusi w związku ze "sprzeciwem wobec polityki polskich władz". Później o sprawie napisały inne rosyjskojęzyczne media. Szmydt zakomunikował to podczas konferencji prasowej. Sprawa jest szeroko opisywana także przez polskie media.
"Dlaczego do państwa przyjechałem? Jeśli chodzi o sytuację w moim kraju — jest to wyraz protestu przeciwko temu, jak jest prowadzona polityka Polski wobec Białorusi i wobec Rosji" - stwierdził Szmydt podczas konferencji prasowej w Mińsku.
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin potwierdził doniesienia, że Stany Zjednoczone wstrzymały dostawy broni do Izraela - przekazała w środę Al Jazeera. (more…)
Nie możemy otworzyć nowego lotniska za wcześnie, gdy Okęcie i Modlin wciąż będą miały niewykorzystaną, a uzyskaną dzięki nowym inwestycjom przepustowość - oświadczył prezes CPK Filip Czernicki.
Powołany przez nowy rząd prezes Centralnego Portu Komunikacyjnego Filip Czernicki udzielił wywiadu Rzeczpospolitej. "Na obecnym etapie projekt CPK powinien bazować na rzetelnych analizach. Inwestycja ma być uzasadniona, nieprzeskalowana. CPK potrzebuje ogromnego budżetu, a ja nie chcę wydać ani jednej złotówki niepotrzebnie. Tymczasem dziś emocje są duże, udzielają się właściwie wszystkim" - oświadczył w opublikowanym w środę materiale.
Wyraził opinię, że przeprowadzenie audytów było konieczne. "Musieliśmy wiedzieć, co zostawili nam nasi poprzednicy, czy terminy w harmonogramie prac są do utrzymania. W pierwszym etapie rewidowaliśmy – przede wszystkim własnymi siłami – dokumentację i podjęte decyzje. Przez prawie trzy miesiące pracował nad nimi zespół pracowników spółki. Wyniki zostały dostarczone do Biura Pełnomocnika ds. CPK 28 marca – prawie 1000 stron dokumentów. W kolejnych tygodniach biuro analizowało te dokumenty i przygotowało rekomendację dla premiera" - powiedział Czernicki.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!