Cała elita polityczna i miliony Francuzów broniły wolności słowa słynącego z bluźnierstw pisma “Charlie Hebdo”. Kontrowersyjny komik, który natrząsał się z tragedii w redakcji tego pisma nie może jednak liczyć na prawo do swobody swojej wypowiedzi.

Przedwczoraj pisalismy o tym, że słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi francuski komik Dieudonne odciął się od hasła “Je suis Charlie” – jestem Chralie, jako wyrazu solidarności z zabitymi przez islamistycznych ekstremistów członkami redakcji pisma “Charlie Hebdo” zadeklarował natomiast, że “jeśli chodzi o mnie, to czuje się Charlie Coulibaly”. Użył tym samym nazwiska terrorysty, który w ubiegły piątek wziął czterech zakładników w sklepie w koszerną żywnością w Paryżu, kórzy potem zginęli z jego ręki.

Dieudonne został dziś aresztowany za swoje słowa, które organa ścigania uznały za “pochwałę terroryzmu”. Śledztwo w tej sprawie ruszyło już w poniedziałek, czyli dzień po zamieszczeniu przez komika inkryminowanego wpisu na swoim profilu na portalu społecznościowym Facebook.

independent.co.uk/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply