W związku z tym, że kolejny atak terrorystyczny jest bardzo prawdopodobny, brytyjską policję ma wesprzeć wojsko. Z kolei według niepotwierdzonych informacji, ojciec zamachowca z Manchesteru był związany z libijskimi dżihadystami, „hodowanymi przez brytyjskie służby do walki z Kadaffim”.

Podczas swojego wtorkowego wystąpienie premier Wielkiej Brytanii Theresa May poinformowała o ogłoszeniu na terytorium kraju najwyższego poziomu zagrożenia.

– Zmiana poziomu zagrożenia oznacza, że nowy atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może do niego dojść w każdej chwili – powiedziała. Poziom zagrożenia podniesiono z czwartego do najwyższego, „krytycznego” poziomu. May dodała, że wojsko wesprze policję w działaniach na rzecz bezpieczeństwa na ulicach Wielkiej Brytanii. Przyznała również, że z zamachem w Manchesterze mogła być związana większa grupa.

Jak informowaliśmy wcześniej, do poniedziałkowego zamachu w hali Manchester Arena przyznało się tzw. państwo islamskie.

– Z pomocą Allaha, żołnierz Kalifatu podłożył bombę na zgromadzeniu krzyżowców w mieście Manchester, jako odwet religii Allaha, w celu sterroryzowania niewiernych i jako odpowiedź na ich przestępstwa w krajach muzułmańskich – podała powiązana z dżihadystami agencja Amak.

W tym samym oświadczeniu ISIS zapowiada, że „to, co nastąpi po tym, będzie o wiele bardziej dotkliwe dla wyznawców krzyża i ich sojuszników, z pomocą Allaha”.

Z kolei Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało na Twitterze, że polski obywatel został ranny w zamachu. Dwaj inni Polacy są wśród zaginionych.

Agencja Reutera podała, powołując się na amerykańskich urzędników, którzy są w kontakcie z brytyjskimi władzami, że zamachowcem, którzy wysadził się wczoraj w Manchesterze po koncercie amerykańskiej gwiazdy pop Ariany Grande, zabijając 22 osoby, był Salman Abedi (ewentualnie Salman Ramadan Abedi). Wcześniej brytyjska premier Theresa May powiedziała, że służby zidentyfikowały terrorystę, jednak odmówiła podania jego personaliów.

Jak podaje brytyjski Daily Mail, 22-letni Abedi pochodził z rodziny libijskich uchodźców, którzy uciekli do Wielkiej Brytanii przed reżimem Kadafiego. Od co najmniej 10 lat mieli oni mieszkać w dzielnicy Manchesteru, Fallowfield. Według niepotwierdzonych informacji w ostatnim czasie jego rodzina powróciła do ojczyzny, pozostawiając w Wielkiej Brytanii Salmana i jego brata.

Według dr Wojciecha Szewko, eksperta ds. Bliskiego Wschodu i terroryzmu, decyzja May sugeruje, że w każdej chwili może nastąpić następny zamach terrorystyczny. Zaznacza również, że według niepotwierdzonych informacji, ojciec zamachowca był związany z LIFG (Libijską Islamską Grupą Bojową), czyli radykalnymi libijskimi islamistami walczącymi z Kadaffim. Część z nich, po obaleniu przywódcy Libii, miała trafić do Syrii, wchodząc w skład sił rebelianckich. Dr Szewko podkreśla, że była to grupa dżihadystyczna „hodowana przez brytyjskie służby do walki z Kadaffim”. Miała ona być również powiązana z Al.-Ka’idą, ale nie zostało to potwierdzone.

– To podniesienie poziomu alertu w UK prawdop. w związku z odkryciem tej “większej grupy ludzi” (czyli siatki IS) związanej z zamachem – napisał na Twitterze dr Szewko.

Brytyjska policja próbuje ustalić, czy Abedi był „samotnym wilkiem” czy też może działał w siatce terrorystycznej. Media podały, że policyjni antyterroryści weszli dzisiaj do jednego z domów w dzielnicy Fallowfield; było słychać „kontrolowane wybuchy”. Pojawiły się także informacje o aresztowaniu w Manchesterze w związku z zamachem 23-letniego mężczyzny.

Daily Mail podał, powołując się na sąsiadów Abediego, iż tygodniami przed zamachem Abedi „zachowywał się dziwnie”. Miał głośno śpiewać islamskie modlitwy na ulicach. Jeden z jego dawnych kolegów szkolnych zauważył w ubiegłym roku, że Abedi zapuścił brodę.

PAP / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply