W piątek prezydent Wenezueli Nicolas Maduro wprowadził na 60 dni stan nadzwyczajny w gospodarce. Powodem jest jej katastrofalna sytuacja. Inflacja wynosi blisko 200 proc. a PKB spadło w trzecim kwartale zeszłego roku o 7,1 proc. Kurczą się również rezerwy walutowe.

Według wiceprezydenta Luisa Salasa dekret o wprowadzeniu stanu nadzywczajnego w gospodarce był niezbędny“ze względu na niebezpieczeństwa zagrażające narodowi wenezuelskiemu”.Pozwoli on na podjęcie niezbędnych decyzji “do przeciwstawienia się wyjątkowej, nadzwyczajnej sytuacji wynikającej z koniunktury, w jakiej znalazła się obecnie wenezuelska gospodarka”.

Wprowadzenie dekretu ma pomóc “ograniczyć skutki sztucznej inflacji, spekulacji, fikcyjnego obniżenia wartości krajowego pieniądza, fikcyjnego zawyżenia stopy wymiany dewiz, sabotażu uprawianego wobec systemu dystrybucji dóbr i usług, a także przeciwdziałać skutkom wojny prowadzonej za pomocą obecnych cen ropy naftowej”.

Luis Salas twierdzi, że działania te mają zapewnić ludności dostęp do podstawowych dóbr takich jak żywność czy leki oraz zoptymalizować usługi w zakresie ochrony zdrowia, edukacji, wyżywienia i zapewnienia mieszkań w ramach misji społecznej rządu.

Dzięki dekretowi władza uzyska wolną rękę w walce z oszustwami podatkowymi, nadużyciami oraz korupcją. Będzie można też zawiesić normy prawne obowiązujące w sektorze prywatnym i publicznym. Ułatwieniu ma ulec import produktów pierwszej potrzeby oraz import technologii. Rzad do zapewnienia podstawowych dóbr i usług będzie mógł sięgnąć do “środków publicznych, prywatnych i środków przedsiębiorstw mieszanych”,

PAP / kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply