Amerykański minister obrony Ashton Carter przyznał, że do zwyciężenia ISIS potrzeba użycia wojsk naziemnych.

Według ministra obrony USA użycie sił lądowych musi być częścią strategii koalicji przewodzonej przez USA. Szef Pentagonu w rozmowie z CNBC przyznał także, że trzeba zwiększyć nacisk na terrorystów, szczególnie poprzez uderzenia na strategiczne miasta znajdujące się pod kontrolą ISIS – Rakkę i Mosul.

CNBC/KRESY.PL

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Problem w tym, że tych samozwanczych przywódców koalicji Syryjczycy do siebie nie zapraszali, a poza tym ISIS to dzieło ż-jankesów nienawidzących Syrii i wykorzystujących walkę z ISIS do zniszczenia infrastruktury syryjskiej. Do Turcji wyjechały całe fabryki wyszabrowane z Aleppo.

  2. zefir
    zefir :

    Sam Obama swego czasu ogłaszał,żelądowe siły wojsk amerykańskich nie znajdą się w Syrii ze względu na oczywiste straty rycerzy usmaństwa.Teraz,gdy Rosjanie stępili miecz Daesh usmaństwo bezczelnie wpierdziela się w rolę potencjalnych wyzwolicieli Rakki i Mosulu.Kto tego nie dostrzega to głupek.