Do Unii bez wiz? – dla Mołdawian ta perspektywa staje się coraz bliższa. Komisja Europejska uznała, że Kiszyniów spełnił wszystkie warunki konieczne do zniesienia wymagań wizowych dla osób podróżujących do krajów członkowskich. Decyzję ogłoszono w Brukseli podczas spotkania szefów rządów Rumunii i Mołdawii z przewodniczącym Komisji.
W ciągu ostatnich trzech dni zatrzymano kolejnych 10 przemytników, którzy przewozili nielegalnych imigrantów przez terytorium RP. To obywatele Ukrainy, Gruzji i Mołdawii.
W ostatnich trzech dniach doszło do zatrzymania aż 10 kolejnych "kurierów" nielegalnych imigrantów. W piątek funkcjonariusze Policji w miejscowości Orla (powiat bielski) zatrzymali obywatela Ukrainy, który przewoził 3 cudzoziemców nielegalnie przebywających w naszych kraju. Tego samego dnia w miejscowości Ancuty (powiat hajnowski), funkcjonariusze Policji zatrzymali 3 obywateli Gruzji, którzy przewozili jednego obywatela Afganistanu. Cudzoziemiec przedostał się do Polski nielegalnie.
W sobotę w Klejnikach (powiat hajnowski) zatrzymano obywatela Mołdawii, który w Audi na polskich tablicach rejestracyjnych usiłował przewieźć w głąb Europy Zachodniej czterech cudzoziemców.
Straż Graniczna, we współpracy z 8. Bazą Lotnictwa Transportowego w Krakowie-Balicach, zorganizowała operację powrotową, której celem było deportowanie 10 cudzoziemców do ich krajów pochodzenia. (more…)
Federalna Służba Bezepieczeństwa ogłosiła zatrzymanie obywatela Rosji, który według wywiadu wysadził samochód byłego pracownika Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wasilija Prozorowa.
Zatrzymany to mężczyzna urodzony w 1983 r., którego FSB podejrzewa o to, iż na polecenie ukraińskich
służb specjalnych wysadził w powietrze samochód byłego pracownika SBU, obywatela Rosji. W komunikacie nie podano nazwiska byłego funkcjonariusza SBU, jednak 12 kwietnia poinformowano, że
Komitet Śledczy Rosji prowadzi śledztwo w sprawie eksplozji samochodu Prozorowa na północy Moskwy, podaje agencja informacyjna Interfax.
FSB twierdzi, że zatrzymany obywatel już po rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej udał się na Ukrainę, „gdzie w październiku 2023 roku został zwerbowany w charakterze współpracownika SBU”.
Z deklaracji niemieckiego kanclerza Olafa Scholza wynika, że Niemcy są gotowi wpuścić na masową skalę chińskich producentów aut do Europy.
W ostatnich dniach kanclerz Niemiec Olaf Scholz, razem z prezesami największych niemieckich koncernów motoryzacyjnych, przebywał z wizytą w Chinach. Rynek motoryzacyjny był jednym z głównych tematów rozmów podczas wizyty Scholza w Pekinie, ponieważ wejście chińskich producentów aut do Europy to wielkie zagrożenie dla niemieckiej gospodarki.
Polityk przypomniał w swoim przemówieniu do studentów szanghajskiego Uniwersytetu Tongji, że kiedy japońskie i południowokoreańskie samochody wprowadzano na rynek w Europie, istniały obawy, że całkowicie go podbiją. "Nonsens!" - stwierdził kanclerz. "Są teraz japońskie samochody w Niemczech i niemieckie samochody w Japonii" - dodał.
Coraz większa liczba stanów w północnej Nigerii władze lokalne zaczęły tworzyć milicje, aby zwiększyć bezpieczeństwo na obszarach dotykanych prze napady, mordy i porwania, ze strony gangów i dżihadystów.
Na północnym wschodzie kraju nigeryjskie siły bezpieczeństwa borykają się z problemem ograniczonych
zasobów w walce ze zbrojnymi ugrupowaniami islamistycznymi i kryminalnymi. Kontrola władz państwowych staje się tam relatywna. Chrześcijanie stanowią około połowy mieszkańców kraju, choć na
północy kraju są w mniejszości. Napady miewają jednak także tło rozbójnicze, mające na celu porwanie dla okupu. Portal Africa News zrelacjonował w czwartek sytuację w najludniejszym państwie
"czarnego lądu".
W północnym mieście Kaduna, zaledwie 100 kilometrów od miejsca, w którym w zeszłym miesiącu bandyci porwali 300 uczniów, utworzono lokalną milicję zwaną Obywatelską Połączoną Grupą Zadaniową (CJTF), która ma dać odpór gangom. Emmanuel Audu-Bature powiedział, że sam padł ofiarą porwania, i dołączył do grupy, aby pomóc chronić swoją społeczność przed przestępcami. „Jako ofiarę zabrano mnie do ich obozu i spędziłem tam tydzień. To nie było zabawne przeżycie. Wiesz, w istocie mnie pobito, grożono mi śmiercią” – powiedział Audu-Bature.
Co najmniej 14 izraelskich żołnierzy zostało rannych w środowym ataku przeprowadzonym z Libanu przez tamtejszą polityczo-wojskową organizację szyitów sprzymierzonych z Iranem.
Organizacja oświadczyła, że przeprowadziła „kombinowany atak dronów i rakiet kierowanych na nowe centrum dowodzenia zwiadem wojskowym w arabskiej al-Aramsze”, wiosce zamieszkanej przez ludność arabską położonej w północnym Izraelu, w pobliżu granicy z Libanem, przytoczyła Al Jazeera.
Izraelska armia potwierdziłą, że 14 jej żołnierzy zostało rannych w środowym ataku, sześciu jest w poważnym stanie. Dodała, że „uderzyła w źródła” ostrzału. Według późniejszego oświadczenia izraelskie myśliwce uderzyły w „infrastrukturę terrorystyczną” Hezbollahu we wschodnim Libanie.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!