Ukraińscy działacze pozarządowi zwrócili się do kierownictwa Unii Europejskiej o jak najszybsze podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Kijowem. Przebywająca w areszcie Julia Tymoszenko twierdzi, że ze względu na odwrót od demokracji, porozumienie nie powinno być zawierane.

Działacze organizacji pozarządowych, którzy na co dzień zajmują się stosunkami Ukrainy z Unią Europejską nie zgadzają się z byłą premier. Ich zdaniem, zawarta umowa stowarzyszeniowa będzie gwarancją dalszych reform ekonomicznych i demokratycznych. Jeden z sygnotariuszy litsu Oleh Rybaczuk powiedział Polskiemu Radiu, że jest ona bardziej potrzebna społeczeństwu niż władzom dlatego, że daje ona Unii Europejskiej możliwość wpływu na Ukrainę w takich kwestiach, jak prawa człowieka, prześladowania polityczne, reforma sądowa i walka z korupcją.
Tymczasem dziś okazało się, że już teraz Bruksela stara się wpływać na władze w Kijowie. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton wraz z amerykańską sekretarz stanu Hillary Clinton wystosowały list do Wiktora Janukowycza, w którym wyraziły zaniepokojenie stanem demokracji na Ukrainie oraz aresztowaniem byłej premier Julii Tymoszenko.

IAR/Kresy/.pl
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply