Były ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz przekonuje, że tworzenie w Polsce Legionu Ukraińskiego uruchomi podobne inicjatywy w innych państwach z ukraińską diasporą. Twierdzi też, że Polacy zobaczyli, że blokowanie granicy z Ukrainą w ramach protestu to „fałszywa strategia”.
Jak pisaliśmy, w tym tygodniu były ambasador Ukrainy w Polsce, a obecnie w Republice Czeskiej, Wasyl Zwarycz, udzielił wywiadu ukraińskiej państwowej agencji Ukrinform. Zachwalał w nim polsko-ukraińskie porozumienie o bezpieczeństwie , promowane przez rząd premiera Donalda Tuska. Powiedział też, że od 2022 roku Polska przekazała Ukrainie 44 pakiety pomocy wojskowej o łącznej wartości ponad 4 mld dolarów, czyli blisko 16 mld zł. Wcześniej szef MSZ Radosław Sikorski podał wyższą liczbę.
W kontekście samej umowy, dyplomata podkreślał jej znaczenie, powołując się na słowa premiera Tuska, „że każde słowo w tej umowie ma znaczenie, a ten dokument nie pozostanie tylko deklaracją dobrej woli stron”. Podkreślił m.in., że w tym dokumencie po raz pierwszy wspomniano o możliwości zestrzelenia w przestrzeni powietrznej Ukrainy rosyjskich rakiet i dronów wystrzelonych w kierunku Polski. Jego zdaniem, taka decyzja wzmocniłaby bezpieczeństwo i Ukrainy, i Polski. Twierdził też, że w obecnych warunkach dużo prostsze byłoby zestrzeliwanie wystrzelonych przez Rosję rakiet nad Ukrainą, „zanim jeszcze wejdą w przestrzeń powietrzną Polski”.
Zwarycz podkreślił też kwestię formowania na polskim terytorium „Legionu Ukraińskiego – ochotniczego oddziału Sił Zbrojnych Ukrainy złożonego z obywateli Ukrainy, którzy żyją w Polsce”.
„Ten projekt ma swoje strony symboliczne i historyczne, ponieważ już sto lat temu w Polsce utworzyli legion armii Ukraińskiej Republiki Ludowej dla wspólnej walki z bolszewikami” – powiedział ukraiński dyplomata.
Należy w tym kontekście przypomnieć, że w wojnie polsko-bolszewickiej udział w walkach jednostek ukraińskich sformowanych w Polsce miał wymiar jedynie symboliczny. Obie dywizje ukraińskie (pod względem potencjału bojowego faktycznie w sile pułków) – 6 Siczowa Dywizja Strzelców Marko Bezruczki i 3. Żelazna Dywizja Strzelców (wcześniej 2. Dywizja Strzelców) nie były przygotowane do walki, a o ich użyciu zdecydowano przede wszystkim ze względów propagandowych. Wyprawa kijowska Piłsudskiego skończyła się niepowodzeniem m.in. dlatego, że właśnie „ukraińscy sojusznicy” całkowicie zawiedli. W szeregach bolszewików było też więcej Ukraińców niż w szeregach armii Symona Petlury, która w znacznej mierze była tworem cokolwiek sztucznym. W wielu przypadkach biła się dzielnie, ale nie odegrała większej roli.
Czytaj więcej: Udział Ukraińców w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r.
Dodajmy, że sama nazwa Legionu może budzić skojarzenia z ukraińskimi formacjami kolaboracyjnymi, tworzonymi w ramach współpracy ukraińskich nacjonalistów z III Rzeszą. Chodzi między innymi o tzw. Legion Ukraiński (Legion Suszki), sformowany we współpracy z Abwehrą, który we wrześniu 1939 roku miał zostać użyty do antypolskich akcji dywersyjnych w południowo-wschodniej części II RP, w tym do wywołania antypolskiego powstania. Tuz przed agresją na Polskę Niemcy zarzucili ten plan w związku z zawarciem paktu Ribbentrop-Mołotow, a formacja pełniła funkcje pomocnicze względem Wehrmachtu, m.in. atakując polskie garnizony.
Teraz Zwarycz wyraża nadzieję, że obecny projekt tworzonego w Polsce Legionu Ukraińskiego zostanie pomyślnie wdrożony, a następnie poszerzony na inne kraje, gdzie mieszkają Ukraińcy. Wyjaśnił, że po zatwierdzeniu umowy technicznej, w Polsce ruszy kampania, zachęcająca do wstępowania do tej formacji. Zaznaczył, że stronie ukraińskiej zależy na jak najszybszym uruchomieniu rekrutacji, nawet już na początku sierpnia. Twierdził też, że do ukraińskich konsulatów już zgłaszają się pierwsi ochotnicy.
Ponadto, były ambasador w Warszawie podziękował Sejmowi RP za decyzję o uznaniu deportacji Tatarów krymskich w 1944 r. za zbrodnię ludobójstwa. Chwalił też obecnego premiera Donalda Tuska i jego rząd za „aktywne lobbowanie w UE na rzecz decyzji o rozpoczęciu negocjacji przedakcesyjnych z Ukrainą”, a także w kwestii dalszego wpierania strony ukraińskiej unijnymi pieniędzmi i jej drogi do NATO.
Rozmowa dotyczyła też protestów polskich rolników i przewoźników przy granicy z Ukrainą. Zwarycz dał do zrozumienia, że ocenia je bardzo krytycznie i cieszy się, że protesty zostały zniesione.
„Wszystkie te zjawiska kryzysowe (…) były sprawdzianem siły naszych stosunków, sprawdzianem mądrości naszych narodów. I moim zdaniem zdaliśmy to przyzwoicie. Zarówno Polska, jak i Ukraina wyciągnęła z tego właściwe wnioski. I wierzę, że ta lekko pomięta stronica została już przewrócona i odeszła w przeszłość” – powiedział Zwarycz.
„Granica musi pozostać nienaruszona. Zamknięcia granic w wyniku protestów nie powinny być w żadnym wypadku tolerowane” – podkreślił dyplomata. Według niego, „zarówno Polacy, jak i Ukraińcy zobaczyli, że jest to fałszywa strategia, która jedynie pogłębia problem, a nie rozwiązuje go”. Uważa też, że takie sytuacje są „dogodnym polem do prowokacji, zwłaszcza poprzez ingerencję z zewnątrz, w celu wywołania między nami kłótni (….). Wiemy, kogo to interesuje”. W jego ocenie, wszelkie problemy zostały już w zasadzie zażegnane dzięki wdrożeniu planu ukraińskiego premiera Denysa Szmyhala i dialogowi z polskimi rolnikami i przewoźnikami.
Pytany o przyszłe rozmowy w sprawie przystąpienia Ukrainy od Unii Europejskiej Zwarycz przyznał, że kwestie problematyczne się pojawią, lecz ufa, że „zwycięży strategia dialogu”.
„Dlatego nie wierzę, że w polskim rządzie znajdą się ludzie, którzy będą blokować, czy hamować członkostwo Ukrainy w UE” – powiedział Wasyl Zwarycz. Według niego, Polska i Ukraina, łącząc siły, „mogą stać się potężnymi graczami na rynku rolnym nie tylko w Europie, ale i na świecie”.
„Jestem przekonany, że Polska będzie w dalszym ciągu konsekwentnie wspierać uzyskanie przez Ukrainę pełnego członkostwa w UE” – dodał.
Jak pisaliśmy, minister obrony Ukrainy Rustem Umerow wezwał Ukraińców z całej Europy do przyłączenia się do Legionu Ukraińskiego tworzonego w Polsce.
Radosław Sikorski na szczycie NATO przekonywał, że do Legionu Ukraińskiego, nowej ochotniczej jednostki wojskowej w Polsce, zarejestrowało się już kilka tysięcy osób. Według niego dlatego Polska zajmie się szkoleniem i wyposażaniem, aby później ochotnicy trafiali na Ukrainę jako jednostka z prawem powrotu do Polski po rotacji.
Ukrinform / Kresy.pl
Jak banderowski ambasador chwali Polskę, to znaczy, że Polska za czasu rządów koalicji z 13 grudnia już całkowicie Polskę sprzedała.