“I stała się rzecz dziwna, bo nie minęły dwa tygodnie, jak znikło państwo o nazwie Polska, które krzyczało na całe gardło “nie damy”. Znikło z politycznej mapy pełne pychy, zarozumiałe, szlacheckie państwo”.

Tuż przed atakiem Niemiec hitlerowskich na Polskę 1 września 1939 r., emigracyjne środowiska ukraińskich nacjonalistów zorganizowały, za zgodą Abwehry, dwustuosobową jednostkę, składającą się w przeważającej części z Ukraińców pochodzących z wchodzącej ówcześnie w skład Słowacji, rządzonej przez Ks. Tiso, Rusi Zakarpackiej. Byli to dawni żołnierze Armii Karpato – Ukrainy, oraz nieliczni studenci uczęszczający na uniwersytety w Austrii i Niemczech. Dowódcą jednostki został pułkownik Roman Szuszko, zaś polityczne zwierzchnictwo nad nią objęła Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. Na miejsce formowania Legionu Ukraińskiego, bo taką nazwę przyjęła tworząca się jednostka, wybrano austriacką miejscowość Saubersdorf. Podczas szkolenia, rekruci uczyli się posługiwać różnymi rodzajami broni, w tym materiałami wybuchowymi. Dużą część szkolenia poświęcono na strzelanie snajperskie, naukę regulaminów polskiej Policji Państwowej, doskonalenie technik samoobrony, oraz dywersję. Początkowo formacja miała być użyta do wsparcia wywołanego przez struktury OUN, antypolskiego powstania w Galicji Wschodniej, jednak w ostatnich dniach sierpnia 1939 r.ostatecznie zrezygnowano z tego przedsięwzięcia przenosząc legion do służby pomocniczej i propagandowej.

Tuż przed atakiem na Polskę, Legion Ukraiński został umundurowany w przefarbowane na ciemnozielony kolor mundury z magazynów armii czechosłowackiej. Emblematem oddziału został stylizowany „tryzub”, noszony na czapkach. Uzbrojenie stanowiła karabiny niemieckie Mauser 98k, oraz występująca u oficerów broń krótka. Oddział posiadał także pluton rozpoznawczy na motocyklach.

Legion w sile dwóch batalionów został przydzielony na południowy odcinek frontu. Główną jednostką niemiecką w tym rejonie była, składająca się w przeważającej części z Austriaków, 1 Dywizja Górska, oraz grupa „Lang”, które miały przeprowadzić natarcie w kierunku Lwowa i Stryja. Poszczególne kompanie ukraińskie idąc w ślad za atakującymi oddziałami niemieckimi miały za zadanie rozpowszechnianie wśród miejscowych Ukraińców informacji o sile narodowego ruchu ukraińskiego, podżeganie do wystąpień przeciw Polakom, oraz likwidowanie niedobitków polskich jednostek, rozbitych podczas niemieckiego natarcia, a także niszczenie oddziałów, oraz grup polskich żołnierzy próbujących przedzierać się do granicy z Rumunią i Węgrami.

Na szlaku działania Legionu Ukraińskiego w wyniku agitacji miejscowa ludność ukraińska odnosiła się entuzjastycznie do wkraczających oddziałów niemieckich. W wielu miejscowościach wznoszono bramy powitalne, oraz witano żołnierzy niemieckich chlebem i solą. „Manifestacyjne powitanie wojskom niemieckim zgotowali Ukraińcy m. in. w Terce, oraz 18 września w Sanoku, na tle płonących trzech synagog podpalonych przez Niemców nocą z 16 na 17 września.”[ii] Wtedy to młodzież ukraińska, tak dziewczęta, jak i chłopcy masowo wyszła na ulice miasta z przypiętymi a piersiach żółto – niebieskimi kokardami. „U wylotu uliczki wiodącej do cerkwi barwną procesję dzieci prowadził ruski ksiądz. Powiewały żółto – niebieskie chorągwie, dziewczyna z kolorowymi wstążkami we włosach niosła na tacy chleb i sól na powitanie nowych władców świata.[iii] Na powitaniach się jednak nie skończyło. W wyniku podburzenia Ukraińców w zajętej wsi Zachoczewie, podpalone zostały dwa polskie domy, oraz zamordowane dwie osoby. W Jasieniu natomiast, bojówka ukraińska dokonała napadu na rzymskokatolicką plebanię grabiąc ją i doszczętnie demolując.[iv] To tylko niektóre przykłady antypolskich wystąpień ludności ukraińskiej w 1939 r. Oddział pułkownika Szuszki wywiązał się dobrze z powierzonych zadań, będąc żagwią, która rzucona na strzechę wywoła pożar. Chociaż wydarzenia z września 1939 r., w porównaniu z rzeziami ludności polskiej na Wołyniu w Galicji Wschodniej z lat 1943 – 1944 można uznać za epizodyczne, to jednak ośmieliły Ukraińców do rozpoczęcia odważniejszych działań przeciwko Polakom.

Po zakończeniu kampanii wrześniowej Legion Ukraiński pełnił zadania policyjne i wartownicze. W grudniu jednostka została zdemobilizowana. Żołnierze, którzy wstępując do oddziału przerwali naukę na uczelniach wyższych, wrócili na studia, pozostali zaś, zasilili lokalne oddziały ukraińskiej policji pomocniczej, która w późniejszym okresie okryła się ponurą sławą biorąc udział w eksterminacji ludności żydowskiej.

Marcin Podgórski

Przypisy:

[i] Jewstachij Dobrowolśkij, Krutymy steżkamy. Spohady ta rozdumy, Ternopil 1999, s. 9.

[ii] S. Żurek, UPA w Bieszczadach. Straty ludności polskiej poniesione z rąk ukraińskich nacjonalistów w Bieszczadach w latach 1939 – 1947, Wrocław 2007, s. 7.

[iii] E. Zając, Niemcy wywiesili afisze, [w:] Gazeta Bieszczadzka, nr 21/2003.

[iv] S. Żurek, UPA w Bieszczadach…, s.7.

Bibliografia:

Książki:

1. Motyka G., Od rzezi wołyńskiej, do akcji „Wisła”, konflikt polsko ukraiński 1943 – 1947, Kraków 2011.

2. Żurek S., UPA w Bieszczadach. Straty ludności polskiej poniesione z rąk ukraińskich nacjonalistów w Bieszczadach w latach 1939 – 1947, Wrocław 2007.

3. Dobrzański M., Gehenna Polaków na Rzeszowszczyźnie w latach 1939 – 1948, Warszawa 2002.

4. Gerhard J., Łuny w Bieszczadach, Warszawa 1959.

5. Konieczny Z. Stosunki polsko – ukraińskie na ziemiach obecnej Polski w latach 1918 – 1944 – 1948, Wrocław 2006.

6. Dobrowolśkij J., Krutymy steżkamy. Spohady ta rozdumy, Ternopil 1999.

Czasopisma:

1. Gazeta Bieszczadzka, nr 21/2003.

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. parnikoza
    parnikoza :

    No dzieki chocjaz Pan ukazal ze ten “djabelski” legion nie zabijal setki zydow i wogule sie do walki nie zdazyl) Ale to co Ukraincy witaly nemcow..po co nie..pan hetmanski powiada z oni nas wymyslily i za to dzieki)))