Na Ukrainie wielu urzędników nie zna języka ukraińskiego, czyli państwowego. Ten problem widoczny jest szczególnie obecnie, kiedy większość najwyższych stanowisk w państwie zajęły osoby urodzone na rosyjskojęzycznym wschodzie kraju.

Prawo wymaga od wszystkich urzędników znajomości języka państwowego, czyli ukraińskiego. Premier Mykoła Azarow, który urodził się w rosyjskiej Kałudze, a na Ukrainie mieszka od 1984 roku, dotąd nie wypowiada się w tym języku, a jedynie czyta swoje wypowiedzi z kartki. Robi to z wieloma błędami, często akcentując słowa tak jak w języku rosyjskim.

Studentka Akademii Kijowsko – Mohylańskiej, Hałyna, która sama pochodzi z rosyjskojęzycznej rodziny, a ukraińskiego nauczyła się dopiero w stolicy, dziwi się, że tak samo nie może postąpić Mykoła Azarow. „Jestem oburzona, że [premier] nie tylko nie umie mówić po ukraińsku, ale nawet czytać” – powiedziała kanałowi 1plus1.

Kłopoty z językiem ukraińskim ma jednak nie tylko Mykoła Azarow. Błędy popełnia także prezydent Wiktor Janukowycz, czy była premier Julia Tymoszenko. Wszyscy pochodzą z uprzemysłowionego wschodu i południa, gdzie mówi się głównie po rosyjsku.

Według ostatnich danych, za swój ojczysty język ukraiński uważa 2/3 Ukraińców.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply