Ukraińcy chcą sprzedać Polsce elektrownię jądrową na własność

Minister energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy Ihor Nasalyk liczy współpracę z Polską w dziedzinie energetyki. Chce m. in sprzedać elektrownię jądrową.

Nasalyk dzisiaj podkreślał podczas spotkania z polskimi przedsiębiorcami w Warszawie, że od 2014 r. na Ukrainie doszło do radykalnej zmiany, tak w kwestii energetyki, jak i regulacji prawnej. Minister zaznaczył, że niemal całkowicie wdrożone zostały rozwiązania unijnego III pakietu energetycznego, a Ukraina uniezależniła się energetycznie od Rosji. Wskazał, że jego kraj kupuje węgiel w RPA i USA.

Jesteśmy maksymalnie zainteresowani wejściem polskiego biznesu – zapraszał Ołeksandr Dombrowski, wiceszef komisji ds. kompleksu paliwowo-energetycznego, polityki nuklearnej i bezpieczeństwa jądrowego ukraińskiego parlamentu. Dodał, że od dwóch lat na Ukrainie działa wolny rynek gazu, w 2019 r. w życie wejdzie zgodna z prawem UE ustawa o rynku energii elektrycznej.

ZOBACZ TAKŻE: Ukraina ujawnia plany rozbudowy swojej elektrowni jądrowej z udziałem Polski

Nasalyk największy potencjał do współpracy z Polską widzi w wykorzystywaniu systemu ukraińskich magazynów, w których może być przechowywane 32 mld m sześc. gazu oraz w poszukiwaniu nowych węglowodorów. Ukraina chce sta si eksporterem gayu, a docelowo hubem tego surowca. Według planów ok. 2020 r. import i eksport gazu powinny się już równoważyć. Podkreślał, że nowe regulacje przewidują przeniesienie własności np. złóż na zagraniczny podmiot na mocy specjalnej umowy z rządem, co ma podnieść wiarygodność.

Nasalyk zaznaczył także, władze w Kijowie chcą współpracować z zagranicznymi firmami eksploatacji niewykorzystywanych złóż węgla, które są bardzo bogate i dobrze dostępne. To inwestycja o wysokiej rentowności, w imieniu ministerstwa zapraszam do współpracy – twierdzi, przypominając, że Polska ma ostatnio deficyty węgla. Kto w te biznesy wejdzie pierwszy, zarobi najwięcej – uważa minister.

Jednak, zdaniem ministra, najbardziej ciekawy obszar współpracy z Polską to energia elektryczna. Ukraina może sprzedać naszemu krajowi elektrownię jądrową. Przypomniał o działającej tzw. wyspie bursztyńskiej – czyli blok elektrowni w Bursztynie, oddzielony od sieci ukraińskiej, a zsynchronizowany z systemem europejskim przez połączenie z Polską. Jednak według niego, największe perspektywy daje odbudowa nieużywanej od początku lat 90. linii 750 kV Rzeszów-Chmielnicki, przestawienie reaktora nr 2 elektrowni jądrowej w Chmielnickim na zachodnią synchronizację i eksport tej energii do Europy także przez Polskę. Druga trasa prowadziłaby przez Węgry.

Jurij Szejko, dyrektor ds. produkcji Energoatomu wskazał na możliwość rozwoju tego pomysłu. Tłumaczył dochody ze sprzedaży na Zachód energii z bloku nr 2 mogłyby być użyte do sfinansowania dokończenia budowy kolejnych dwóch reaktorów – nr 3 i 4. Uważa on, że w projekt mogłaby się zaangażować Polska. Nasalyk dodał także, że docelowo Polska mogłaby kupić na własność elektrownię jądrową na Ukrainie, a także linie przesyłowe do granicy. Szejka dodał, że zmiana synchronizacji jednego bloku oraz budowa linii do Polski trwałaby trzy lata, a cały projekt skończyłby się w połowie przyszłej dekady.

Szejko zaznaczył także, że Ukraina szuka prywatnego partnera do modernizacji wszystkich swoich reaktorów jądrowych. Ma to przynieść dodatkowe 1,5 GW mocy. W takim wypadku przyłączenie do zachodniego systemu jednego bloku z Chmielnickiego nie wywołałoby żadnych deficytów energii w kraju.

Kresy.pl / forsal.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply