Wobec zagrożenia odcięcia dostaw gazu ziemnego z Rosji Ukraińcy planowali zaopatrywać się w surowiec z Węgier. Opcja ta okazuje się jednak zbyt droga by zastosować ją na niezbędną skalę.
Problem bowiem w tym, że w węgierskiej sieci gazowej również płynie rosyjski surowiec. “Węgry w tej chwili same mają małe dostawy” tłumaczy Igor Prokopiw szef ukraińskiego operatora gazowego “Ukrtransgazu”. Jak twierdzi szczupłość zasobów surowca spowodowała, że cena ewentualnych dostaw z Węgier na Ukrainę wzrosła do poziomu 400 dolarów za tysiąc metrów sześciennych – “dla nas trochę za drogi” – podsumował Prokopiw.
Jak na razie Ukraina przyjmuje rewersowanym rurociągiem z Węgier 3,5 milionów metrów sześciennych dziennie. Tymczasem możliwości przepustowe gazociągu to 16 milionów metrów sześciennych dziennie. Ukraińców nie stać jednak na ich wykorzystanie. Chętniej korzystają z gazu ze Słowacji, którego koszt 320-330 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, jednak możliwości zwiększenia jego podaży są ograniczone.
unian.net/kresy.pl
będziecie marznąć albo palić trzonki siekier.
tak tak, naley czosnkiem palic na ukrainie i powróci pokój …..jak czosnek bedzie wypalony….
tak tak, naley czosnkiem palic na ukrainie i powróci pokój …..jak czosnek bedzie wypalony….
Co to znaczy palić czosnek, nie wiem o co chodzi?.